Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!

Zagadki polskiego mistrza. Wystawa „Malczewski. Wizja Ezechiela”

Trzydzieści prac polskiego mistrza Jacka Malczewskiego, w tym rzadko prezentowanych, znalazło się właśnie na wystawie pt. „Malczewski. Wizja Ezechiela” w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Krwawe stłumienie Powstania Styczniowego, doświadczone w dzieciństwie, oraz zagadkowy los obrazu, który cieszył się wielką popularnością w okresie międzywojnia. Wszystkie te tajemnice zakamarków duszy artysty i jego prac można poznać, udając się do placówki muzealnej przy stołecznej ul. Dziekania 1.

Wystawa „Malczewski. Wizja Ezechiela”
Wystawa „Malczewski. Wizja Ezechiela”
Olga Alehno / niezalezna.pl

Centralnym obrazem wystawy stała się praca Jacka Malczewskiego „Wizja Ezechiela”.

- Obraz ten był znany także pod tytułem „Pole kości”

– mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl dr Piotr Kopszak, kurator wystawy i dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.

- Jest on częścią cyklu, który Malczewski malował prawdopodobnie od początku pierwszej wojny światowej do odzyskania przez Polskę niepodległości. Ostatni obraz z cyklu jest datowany na rok 1920. Zaś praca, którą przedstawiamy na naszej wystawie, powstała w 1919 r. Wiemy o tym dzięki dacie, która jest na obrazie, ale którą zasłania rama.

Po raz pierwszy obraz został zaprezentowany na wystawie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, która otworzyła się w grudniu 1919 r. w Krakowie i od razu wzbudził ogromną sensację. Pisano o nim w gazetach. Praca ta stała się bardzo popularna w 20-leciu międzywojennym. Była wielokrotnie reprodukowana. Natomiast jej losy późniejsze są niezwykłe. Bowiem po wojnie obraz trafił jako dar do matki Matyldy Getter i Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, mających ogromne zasługi w ratowaniu dzieci żydowskich z Warszawskiego Getta. I wśród tych dzieci były dwie dziewczynki, które przeżyły wojnę. Uratować się udało również ich rodzicom. Na odwrocie obrazu rodzina pozostawiła dedykację:

„Przewielebnej Matyldzie Getter, matce prowincjalnej Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, z wdzięcznością i w hołdzie, w imieniu uratowanych dzieci żydowskich w latach 1942-1945. Małgorzata i Irena Friedman-Mirskie. Warszawa 1945 r.”.

Nie znamy historii trafienia obrazu do rodziny Friedmanów, którzy używali także nazwiska Mirscy. Na pewno jest to taki rozdział historii, który powinno się głębiej zbadać i poszukać więcej informacji na ten temat

– zaznacza dyrektor.

Od 2018 roku płótno znajduje się w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Prezentuje się je zaś po raz pierwszy po konserwacji.

Wspomniana Matylda Getter była siostrą zakonną, naczelną matką przełożoną prowincji warszawskiej Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, działaczką społeczną oraz oświatowo-wychowawczą w przedwojennej Polsce, a także humanitarną w okresie II wojny światowej. Została uhonorowana przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu – Jad Waszem – tytułem Sprawiedliwa wśród Narodów Świata.

- Matka Matylda Getter była centralną instytucją w Warszawie, która ratowała dzieci żydowskie. Ukrywane one były w domach zgromadzenia, w domach dziecka prowadzonych przez siostry Rodziny Marii, w szpitalach i u osób prywatnych. Świder, Piastów, Milanówek i różne miejscowości podwarszawskie, gdzie Matka Getter miała siatkę ludzi świeckich, zaprzyjaźnionych z nią, którzy ukrywali dzieci żydowskie. A w Warszawie takim głównym punktem był szpital przy ulicy Wolskiej

– opowiedziała podczas wernisażu wystawy siostra Antonietta Frącek.

W czasie wojny dom centralny sióstr przeniósł się ze Lwowa do Warszawy i znajdował się przy ulicy Żelaznej 97. W ten oto sposób graniczył z Warszawskim Gettem po dwóch stronach.

- Najwięcej dzieci żydowskich ukrywał dom w Płudach. Tam, gdzie wychowywały się Małgosia i Irenka Mirskie. 160 dzieci, a wśród nich 40 dzieci żydowskich. Ponadto jeszcze 10 osób starszych, którzy ukrywali się w tym domu, pracując m.in. jako wychowawcy, pomoc w gabinecie stomatologicznym, czy przy gospodarstwie. W 1983 r. do Warszawy z Paryża, na obchody 40-lecia powstania w Warszawskim Getcie, przyjechała Małgosia Mirska, która opowiedziała mi historię przekazania obrazu naszym siostrom

– wspomniała siostra Antonietta.

Siostry ratowały żydowskie dzieci w Warszawie, Pudach, na Białołęce, ale także we Lwowie, Samborze. Dziesięć domów znajdowało się w stolicy Polski, a drugie tyle pod Warszawą. Do chwili obecnej Jad Waszem nadało tytuł honorowy i medal Sprawiedliwych wśród Narodów Świata 22 siostrom Rodziny Marii.

Na wystawie „Malczewski. Wizja Ezechiela” prezentowane są 4 obrazy z cyklu „Wizja Ezechiela”. Jednak jest to również okazja zobaczyć jeszcze 26 dzieł mistrza z wcześniejszych okresów jego twórczości, które pochodzą ze zbiorów prywatnych oraz innych muzeów w Polsce. Ważną i dawno nie prezentowaną w stolicy pracą Jacka Malczewskiego jest obraz „Po żniwie”.

- To płótno znajduje się w zbiorach Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu i w dobitny sposób obrazuje traumę po Powstaniu Styczniowym, jaką przeżywał Malczewski, jaką przeżywali wszyscy Polacy. Obraz pokazuje martwych powstańców, którzy leżą przed wejściem do majątku. I ten obraz nie był pokazywany w Warszawie. Więc bardzo mi zależało, by zwrócić na niego uwagę. Uważam, że to jest jeden z najlepszych obrazów Malczewskiego

– wskazuje dyrektor Kopszak.

Nie tylko twórczość Juliusza Słowackiego, ale również Powstanie Styczniowe miało ważną rolę w kształtowaniu wizji mistrza.

- Krytyk Konstanty Górski, przyjaciel Malczewskiego, przygotował nigdy nie wydaną monografię Jacka Malczewskiego, gdzie pisze, że właściwie Juliusz Słowacki być może nie był najważniejszym dla ukształtowania osobowości twórczej Malczewskiego. Że najważniejsze były przeżycia dzieciństwa przyszłego artysty, które on spędził w cieniu Powstania Styczniowego i represji popowstaniowych. Wówczas Malczewski miał osiem lat i te przeżycia właściwie cały czas określały to, co Malczewski malował. One wracały.

Pojawiają się one w pierwszym okresie jego twórczości w latach 80-tych XIX wieku, kiedy Malczewski maluje obrazy syberyjskie, ale nawet później, kiedy zaczął się już okres symbolistyczny, ok. 1890 r. – te wątki cały czas wracają w różnych wersjach, już bardziej fantastycznych. I właściwie świadczą o tym, że on nie mógł sobie poradzić z własnymi przeżyciami z Powstania Styczniowego, z tym co widział i czego nikomu nie powiedział

- zaznaczył dr Kopszak.

Jak stwierdzają przedstawiciele placówki, malarstwo Malczewskiego już za życia cieszyło się ogromną popularnością, która ciągle rośnie. Wystawa w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej i zaplanowane wydarzenia (dwie lekcje towarzyszące pt. „Ezechiel i wizja ożywienia kości. Historia, symbolika, teologia, aktualizacja” oraz „Chrystus czy Malczewski? W stronę sztuki religijnej Jacka Malczewskiego”) są okazją do głębszego poznania tego wyjątkowego artysty i zrozumienia siły odziaływania jego obrazów.

Wystawę pt. „Malczewski. Wizja Ezechiela”  w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej przy ul. Dziekania 1 obejrzeć można do 7 stycznia 2024 r.

 



Źródło: niezalezna.pl

Olga Alehno