1 kwietnia 1944 roku gestapo powiesiło 16 osób współdziałających z Armią Krajową i żołnierzy podziemia. Najmłodszy z zamordowanych miał 16 lat. Ciała ofiar przez cały dzień były wystawione na widok publiczny na tzw. rynku siennym w Suwałkach. W ciągu kolejnych dni doszło do dalszych masowych zbrodni gestapo na tamtym terenie m.in. w Berżnikach, Serwach i w Podnowince.
Walczący w polskim podziemiu mieszkańcy Suwalszczyzny zostali aresztowani w lipcu i sierpniu 1943 roku. Na początku 1944 roku skazano ich na karę śmierci. Niemcy dali ultimatum Polakom, że jeśli do 31 marca 1944 roku nie zgłoszą się do gestapo dowódcy zbrojnych grup działających na Suwalszczyźnie i w Puszczy Augustowskiej, aresztowani partyzanci zostaną zabici. Próbowano złamać zatrzymanych partyzantów. Proponowano im, żeby jeśli wydadzą swoich dowódców uratują swe życie.
1 kwietnia wczesnym rankiem Niemcy obstawili cały kwartał ulic wokół placu. Skazańców przywieziono dwoma samochodami.
Najpierw jeden samochód podjechał tyłem z opuszczoną klapą do szubienicy. Ośmiu Polakom założono na szyje pętle i samochód ruszył do przodu. Skazani zawiśli na szubienicy. Wówczas podjechał następny samochód i powtórzono te same czynności. W trakcie egzekucji 16 mężczyzn jeden z nich, najmłodszy, 16-letni chłopak zerwał się z pętli. Dobito go na ziemi dwoma strzałami. (…) Ciała zamordowanych pozostawiono na widok publiczny.
– pisał Zygmunt Filipowicz.
Zbrodnię wspominał też jej naoczny świadek Józef Klimko:
Na pierwszego kwietnia (bo wtedy Wielkanoc, pamiętam, była czwartego kwietnia), matka postanowiła, że przyjedziemy na Wielkanoc do ciotek moich. I jechaliśmy autobusem rozkładowym. I raptem, ni stąd, ni zowąd, ten autobus się zatrzymał. (…) A ja jako gówniarz taki, z nosem do szyby, co to się dzieje? Tam kupę ludzi było spędzonych. Właśnie ta egzekucja była. No i matka odstawiła (…) mnie szybko tam do ciotek, a sama poleciała patrzeć, czy tam czasem mój brat Jurek nie wisi.
Niemcy spędzili niemal wszystkich mieszkańców miasta w miejsce egzekucji, by zademonstrować swoją bezwzględność i zastraszyć Polaków. Egzekucją kierował szef suwalskiego gestapo kapitan SS Hauptsturmfuhrer Herman Castendyck.