Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Kultura i Historia

Czarny dym nad Kaplicą Sykstyńską. Włoski dziennik ujawnia KULISY pierwszej tury głosowania w Watykanie

Pierwsze głosowanie w konklawe zakończyło się "fumata nera" (czarnym dymem), a długie, trzygodzinne oczekiwanie na wynik było pewnym zaskoczeniem. Kardynał Pietro Parolin, faworyt z około 50 głosami, ma tylko cztery kolejne tury, by zdobyć większość, inaczej jego szanse mogą przepaść na rzecz innych kandydatów, takich jak Péter Erdő, Luis Antonio Tagle czy Pierbattista Pizzaballa - informuje włoski dziennik „Il Messaggero”.

O godzinie 21 czarny dym nad Kaplicą Sykstyńską zasygnalizował brak porozumienia wśród 133 kardynałów elektorów. Konklawe, z którym wszyscy wierni wiążą wielkie nadzieje, to wciąż jedna wielka niewiadoma. Tłumy wiernych na Via della Conciliazione, mimo braku rozstrzygnięcia, cieszyły się z tradycji "fumaty", która jednoczy wierzących i niewierzących, stając się globalnym wydarzeniem.

Reklama

Konklawe w dobie mediów

Po raz pierwszy wierni na placu św. Piotra mogli śledzić na telebimach moment „Extra omnes” i inne etapy konklawe, co nadało wydarzeniu charakter medialnego spektaklu. Kardynałowie, jeszcze przed odcięciem od świata, aktywnie komunikowali się z wiernymi na platformie X. „Drodzy przyjaciele, nie będę mógł z wami rozmawiać, dopóki nie zobaczycie białego dymu” – napisał arcybiskup Timothy Dolan, bliski współpracownik Donalda Trumpa.

Konklawe to pewna konfrontacja różnych wizji Kościoła - w uproszczeniu nazywanych "liberalną" i "konserwatywną" czy też "postępową" i "tradycyjną".

Rzeczywistość jest oczywiście dużo bardziej skomplikowana, choć nie da się zaprzeczyć, że w gronie kardynalskim przebiegają liczne linie podziałów.

Podczas mszy Pro Eligendo Pontifice ("O wybór papieża") 90-letni kardynał Giovanni Battista Re wielokrotnie podkreślał potrzebę jedności. „Jesteśmy tu, aby prosić o pomoc Ducha Świętego, o Jego światło i siłę, aby wybrano papieża, którego potrzebują Kościół i ludzkość w tym trudnym i złożonym momencie historii” – mówił, apelując o przezwyciężenie podziałów.  

Waga wyboru w Kaplicy Sykstyńskiej

Pierwsza tura głosowania trwała zaskakująco długo, co tłumaczy się 45-minutową homilią kardynała Raniero Cantalamessy, który słynie z długich kazań.

Krążą jednak spekulacje o możliwym błędzie w liczeniu głosów, podobnym do tego z konklawe w 2013 roku. Wynik pierwszej tury pozwolił jednak zarysować układ sił i kandydatów.

Kardynał Parolin, były sekretarz stanu, zdobył około 50 głosów, wspierany m.in. przez kardynała Re, który publicznie okazał mu poparcie. Jeden z elektorów zauważył, że jeśli Parolin nie zdobędzie większości w ciągu najbliższych czterech tur, jego kandydatura może upaść, otwierając drogę dla innych, jak Erdo, Tagle czy Pizzaballa.  

Wskazówki dla elektorów

Homilia kardynała Re była nie tylko wezwaniem do jedności, ale i wskazówką dla elektorów. Podkreślał potrzebę wyboru papieża, który obroni życie, rodzinę opartą na małżeństwie mężczyzny i kobiety oraz zatroszczy się o ubogich i wykluczonych. Te słowa jasno wskazują preferencje części kardynałów.

Dla 19 włoskich kardynałów to konklawe jest ostatnią szansą na zachowanie wpływów w Kolegium Kardynalskim. Ich liczba zmniejsza się z dekady na dekadę. Kardynał Tarcisio Bertone, wspominając konklawe z 2013 roku, stwierdził: „W 2013 roku nie wybrano włoskiego papieża, bo my, Włosi, byliśmy podzieleni, ale tym razem tak nie będzie”. Czy to pewna przesłanka co do wyboru przyszłego papieża?

Być może przekonamy się o tym już dzisiaj.

Źródło: Il Messaggero, niezalezna.pl
Reklama