Po blisko ośmiu dekadach Bofors wrócił do Polski ze Szwecji, dzięki uprzejmości Armémuseum w Sztokholmie. W uroczystości przekazania armaty wzięli udział m.in.: podsekretarz stanu w MON Wojciech Fałkowski oraz ambasador Szwecji w Polsce Inga Eriksson Fogh.
– powiedział Adam Buława, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego.Do skarbnicy oręża polskiego trafia prawdziwy muzealny rarytas. Włączenie polskiej armaty Boforsa 40 mm do naszych zbiorów napawa nas dumą i przypomina o burzliwej historii Polski podczas II wojny światowej.
Jak podkreślił, Boforsy odegrały istotną rolę w obronie przestrzeni powietrznej naszego kraju w pierwszych latach II wojny światowej. Dzięki tym armatom we wrześniu 1939 r. udało się zestrzelić 285 samolotów, a 279 uszkodzić. W późniejszym okresie broń ta była używana w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie.
– dodał dr Buława.Wprowadzenie do uzbrojenia WP armat przeciwlotniczych systemu Boforsa wpisywało się w proces modernizacji armii, który podjęto w drugiej połowie lat 30. Wobec wzrastającego potencjału lotnictwa wojskowego, mającego w nadchodzącym konflikcie zyskać znaczenie strategiczne, obrona przeciwlotnicza stanowiła jeden z kluczowych czynników decydujących o bezpieczeństwie kraju.
– powiedziała Lena Gillström, dyrektor Zarządzająca BAE Systems Bofors AB w Szwecji.Nasze przedwojenne relacje z Polską były imponujące i trwają do dziś. Cieszymy się z udziału w dzisiejszej uroczystości oraz z faktu, że mogliśmy wesprzeć muzeum i przyczynić się do powrotu do kraju polskiej armaty, która odegrała ważną rolę podczas II wojny światowej.
Firma Bofors dostarczyła też Polsce przed II wojną światową inne systemy uzbrojenia dla pojazdów lądowych, okrętów nawodnych, jednostek podwodnych oraz baterii obrony wybrzeża.