Korecki służył pod rozkazami hetmana Stanisława Żółkiewskiego i cieszył się w I Rzeczypospolitej wielką sławą, a jego życiorys mógłby z powodzeniem zainspirować niejedną powieść. Szanowali go nawet Kozacy, po tym, jak kilkakrotnie rozniósł w pył czambuły kozackie.
Walczył dzielnie i zażarcie w bitwie pod Kłuszynem, pomimo tego, iż ubito pod nim dwa konie. Gdy w roku 1611 polska załoga oblężona była na Kremlu, Korecki wraz z grupą pięciuset śmiałków przedarł się przez linie moskiewskie i dostarczył zaopatrzenie. W 1615 r. rozpoczął, z polecenia króla Zygmunta III Wazy, walkę z oddziałami mołdawskimi. Wojsko, któremu dowodził było równie malownicze, co trudne w utrzymaniu – składało się z grup różnych awanturników i oddziałów kozackich. Wyparty z Mołdawii w lutym 1616 r. powrócił tam już na początku marca. Drugiego dnia tego miesiąca odniósł piękne zwycięstwo nad wojskami hospodara Stefana Tomży, czym zapisał chlubną kartę w dziele mężnych zmagań Polaków pod Chocimiem, w którym to miejscu kilkakrotnie trzeba nam było bić się o wolną Rzeczpospolitą.