Tomasz Sakiewicz o obstrukcji opozycji: Jeśli zwyciężą partykularyzmy, to dużo więcej ludzi umrze

Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu szef klubu KO Cezary Tomczyk wystąpił z wnioskiem formalnym o odroczenie obrad przynajmniej do środy, aby - jak mówił - posłowie mogli spokojnie zapoznać się z projektem ustawy PiS dot. przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19, który wpłynął do Sejmu w poniedziałek późnym popołudniem.

Zjednoczona Prawica, mimo, że dysponuje większością, nie zdołała wniosku KO przegłosować.

Do sprawy odniósł się dziś redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.

- Trzeba pamiętać, że trochę posłów jest na kwarantannie, jeden zdaje się jest ciężko chory. To na pewno bardzo utrudnia nawet takie zdalne głosowanie. Rzeczywiście ta większość sejmowa w warunkach, kiedy epidemia również dotyka parlamentarzystów może być łatwo zaburzona

- powiedział publicysta. Jednocześnie wskazał, że mogła zwyciężyć „wiara w to, że opozycja w sprawie, w której jest tak ogromny nacisk społeczny, żeby coś zrobić, nie będzie chciała blokować” debaty nad proponowaną ustawą. - Obstrukcja w takim wypadku skończy się tym, że umrze trochę więcej ludzi i dużo więcej zachoruje – ocenił publicysta.

- Tutaj opozycja idzie takimi dwoma torami. Z jednej strony podważa legalność jakichkolwiek obecnych działań, a z drugiej strony rzeczywiście powoduje, że nie można sprawy przeciąć ustawowo. Czyli totalny paraliż

- przekonywał naczelny „GP”.

Wskazał jednocześnie, że zachowanie opozycji uniemożliwiło sejmowe wystąpienie premiera, który chciał przedstawić aktualne działania w walce z epidemią. – Ja uważam, że jeżeli to tak dalej ma trwać, to premier nie powinien czekać na Sejm, tylko wystąpić u państwa [w telewizji publicznej-red.], wystąpić we wszystkich mediach i zwrócić się wprost do społeczeństwa, bo na opozycję nie ma tu co liczyć. Trzeba rozmawiać bezpośrednio ze społeczeństwem, wyjaśnić mu przynajmniej co się dzieje i dlaczego ta sytuacja jest taka poważna – ocenił Tomasz Sakiewicz.

Jak zauważył, mimo ew. jutrzejszego skutecznego głosowania nad ustawą, kolejną przeszkodą w jej przyjęciu może być przedłużanie procedury w Senacie.

Na uwagę, że być może opozycja chce więcej czasu na zapoznanie się z projektem ustawy, Sakiewicz odparł, że ma nadzieję, że tak właśnie będzie.

- Bierzemy dzisiaj szczególną odpowiedzialność za naszych ludzi. To jest taki okres pokazania, czy jesteśmy wspólnotą, czy jesteśmy odpowiedzialnymi obywatelami, czy rozumiemy czym są wartości, które w sobie nosimy. Jeśli zwyciężą partykularyzmy – a najbardziej mnie denerwuje to, że ci którzy najmocniej te hasła narodowo-katolickie głoszą najbardziej są partykularni – jeśli to zwycięży, to po prostu dużo więcej ludzi umrze, a nasza gospodarka będzie w nieporównywalnie gorszym stanie , niż wtedy, kiedy byśmy to minimum które jest potrzebne przestrzegali

- mówił. 

Odnosząc się do słów ministra zdrowia, który przełożenie prac nad ustawą covidową skomentował słowami, że „politykierstwo wygrało dziś ze zdrowiem”, Sakiewicz podkreślił, że opozycja ma szansę zdać test z obywatelskości, „z bycia częścią wspólnoty narodowej”

- Są w tej opozycji ludzie po których się niczego nie spodziewam, ale są tacy, którzy staną w rażącej sprzeczności z tym co głoszą, jeśli będą teraz przeszkadzać w walce z pandemią

- podkreślił Tomasz Sakiewicz.

 

Źródło: niezalezna.pl

 

#Tomasz Sakiewicz #Sejm #opozycja #koronawirus