W narracji polityków Koalicji Obywatelskiej pojawiają się coraz częściej spekulacje na temat rzekomego ukrywania przez rząd przypadków koronawirusa w Polsce. Pytany o to przez Katarzynę Gójską w programie „W Punkt” poseł PiS Marek Suski w zaledwie kilka chwil obalił te spiskowe teorie i wskazał, że w dzisiejszych czasach ukrywanie tego typu informacji byłoby po prostu niemożliwe.
Prowadząca program Katarzyna Gójska zwróciła uwagę, że politycy Koalicji Obywatelskiej „co chwilę sugerują, że nie dają wiary w to, że w Polsce nie stwierdzono koronawirusa”.
Czemu to służy?
- zapytała KatarzynaGójska.
Straszeniu ludzi.
- odparł poseł Suski.
Polityk zwrócił uwagę, że narracja polityków opozycji jest w wielu miejscach niespójna i wręcz nierealna.
Sądzę, że chodzi o to, aby wzbudzić w ludziach niepokój, podważyć wiarę w to, co mówi rząd, przekonać społeczeństwo, że rząd kłamie, a oni będą mówić prawdę, choć przecież przez osiem lat kłamali jak najęci. Nie mają żadnego programu, pomysłu, więc czym mogą zwyciężyć w wyborach? Strachem, podburzaniem, sianiem paniki, opowiadaniem rzeczy, że rząd ukrywa rzekomo liczne przypadki zachorowań.
- tłumaczył poseł PiS.
Po chwili Marek Suski wyjaśnił, dlaczego między bajki można włożyć teorię spiskową o rzekomym ukrywaniu przez rząd informacji o koronawirusie w Polsce:
Przede wszystkim ciężko byłoby to w ogóle utajnić. Przecież wśród lekarzy także jest wielu zwolenników Platformy i pewnie natychmiast pobiegliby do pewnej stacji telewizyjnej czy do pewnej gazety, gdyby coś próbował coś ukryć. [...] Absolutnie, rządowi nie zależy na ukrywaniu czegokolwiek. Rząd zakupił specjalne testy do badania. Każdy, kto zgłosi się z podejrzeniem koronawirusa, może wykonać taki test za darmo.
- zauważył polityk.