Doktor Michał Mularczyk stwierdził, w rozmowie z Michałem Rachoniem, że niektóre osoby mogą nie wiedzieć, że chorują, bo nie mają objawów. – Przebieg choroby Covid-19 jest podstępny. Ludzie myślą, że skoro się dobrze czują, to nie są chorzy – podkreślił w programie #Jedziemy kardiolog, internista, dr Michał Mularczyk.
Do tej pory w całym kraju odnotowano 51 przypadki choroby zakaźnej COVID-19. Jedna osoba zmarła. To pacjentka, która hospitalizowana była w Poznaniu. Jej stan był ciężki. Cierpiała też na inne schorzenia. Obecnie osoby, u których wykryto tę chorobę, przebywają m.in. w placówkach we Wrocławiu, Warszawie, Ostródzie, Szczecinie, Poznaniu, Krakowie, Łańcucie, Zielonej Górze.
Rząd w związku z zagrożeniem koronawirusem poinformował w środę, że placówki oświatowe i szkoły wyższe zawieszają na dwa tygodnie zajęcia. Odwołane są wszelkie imprezy masowe i zawieszona zostanie działalność instytucji kultury, w tym teatrów, kin i muzeów.
Doktor Michał Mularczyk w programie #Jedziemy tłumaczył, że są dane mówiące o tym, że nawet 90 proc. osób przechodzi chorobę bardzo łagodnie, „10-12 proc. przechodzi ciężej, są to na ogół osoby starsze”.
Ekspert był pytany o to, jak odróżnić koronawirusa od przeziębienia czy zwykłego kataru.
Trudno odróżnić. Niestety, odróżni to tylko test. Trzeba zachować zasady zdrowego rozsądku, nie pakować się tam, gdzie jest duży tłum
– powiedział.
Zaznaczył, że objawy są bardzo niecharakterystyczne.
Objawy dla tej choroby są niecharakterystyczne, ponieważ są dla większości przeziębień, dla grypy, dla infekcji paragrypowych – bóle mięśniowe, zwiększona temperatura, kaszel, czasem katar, nawet bywa i biegunka. Nie rozpoznamy tego. W związku z tym jeśli takie objawy wystąpią, to trzeba zachować ostrożność w kontaktach z osobami potencjalnie zagrożonymi tymi chorobami
– podkreślił.
Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.