PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Dramatyczna sytuacja w szpitalach w Lombardii. Lekarze mówią krótko: "To tsunami"

Sytuacja we włoskiej Lombardii jest dramatyczna. Zmarło już 1218 osób zakażonych koronawirusem - podały władze regionalne. Stwierdzono tam dotąd ponad 13 tys. przypadków zakażeń. Lekarze i przedstawiciele miejscowych władz, mówiąc o tym, co dzieje się na tamtejszych oddziałach intensywnej terapii, używają jednego słowa - tsunami.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
By Dipartimento Protezione Civile from Italia - Emergenza coronavirus, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=87225221

W szpitalach w Lombardii przebywa ponad 4800 osób, o 602 więcej niż w sobotę. Na intensywnej terapii znajduje się 757 chorych.

Liczba zmarłych w ciągu doby wzrosła o 252 - ogłosił przedstawiciel władz regionu Giulio Gallera.

To oznacza, że zwiększy się znacznie także bilans zmarłych w całych Włoszech. Dane z soboty mówią o 1441 zgonach.

Anestezjolog ze szpitala w Bergamo, Ivano Riva powiedział Ansie: "Jeśli trend epidemii utrzyma się w tym rytmie, Bergamo będzie dawało sobie radę przez bardzo krótki czas".

- Szpitale są pełne, także miejsca w regionie Lombardia kończą się

- podkreślił Riva. Wyjaśnił: "Na intensywnej terapii poddajemy intubacji nawet więcej niż siedem osób dziennie i pracujemy bez przerwy, mając wolne średnio co 14 dni".

Przewodniczący władz regionu Lombardia Attilio Fontana powiedział w telewizji SkyTg24:

- Jesteśmy bliscy momentu, w którym nie będziemy mieli już miejsc na reanimacji.

Poinformował, że jednym z poważniejszych problemów w tamtejszej służbie zdrowia jest brak wystarczającej liczby respiratorów. Jak zaznaczył, podejmowane są też wysiłki, by w szpitalach wygospodarować dodatkowe miejsca dla zakażonych.

- Mam nadzieję, że uda się w najbliższych dniach dokonać tego cudu - powiedział gubernator Lombardii.

W wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" wyraził opinię, że władze w Rzymie nie do końca zdają sobie sprawę z sytuacji w jego regionie, którą określił jako "bardzo ciężką".

- Wirus jest podstępny, znika, pojawia się na nowo i ostro atakuje. Kończą nam się łóżka na intensywnej terapii

 - dodał Fontana i ogłosił, że zostało ich kilkadziesiąt.

- Pierwsi trafiliśmy na to tsunami

 - oświadczył Fontana i wyraził wdzięczność kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która zadeklarowała gotowość współpracy.

Szef wydziału do spraw polityki socjalnej we władzach regionalnych Giulio Gallera w rozmowie z Ansą podkreślił: - Dajemy z siebie wszystko, pomagamy placówkom szpitalnym, znajdującym się pod presją. Poinformował, że w ciągu dwóch dni przeniesiono pacjentów z Cremony, Cremy i Bergamo do innych szpitali.

- Mamy nadzieję, że nie nadejdzie dzień, w którym nie będziemy w stanie odpowiedzieć na rosnące potrzeby

- dodał Gallera.

W reakcji na informacje o pogarszającej się sytuacji w Lombardii premier Włoch Giuseppe Conte zapewnił, że na ten region kierowana jest "najwyższa uwaga".

W rekordowym tempie prowadzone są w Mediolanie prace nad stworzeniem specjalnego oddziału dla chorych na Covid-19 na terenie dawnego ośrodka sportowego uniwersytetu Vita–Salute San Raffaele. Zostanie on sfinansowany ze zbiórki pieniędzy, zainaugurowanej przez mediolańskie małżeństwo celebrytów: Chiarę Ferragni i Fedeza. Zebrali oni już 3,8 mln euro.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#lombardia #koronawirus #Włochy #szpitale

redakcja