praworządność
Timmermans pokrzykiwał i atakował Polskę. Łatwo mu nie poszło. Tych pytań wolałby nie usłyszeć!
Niestrudzony w atakowaniu polskiego rządu Frans Timmermans znowu ubolewał nad ciężkim losem przedstawicieli "nadzwyczajnej kasty". Podczas debaty w Parlamencie Europejskim stwierdził, że rzekoma nagonka na polskich sędziów za przyjazd do Brukseli "jest nie do przyjęcia". Przeciw słowom wiceszefa Komisji Europejskiej protestowali europosłowie PiS. - Co pan zrobił w sprawie ataku na Żółte Kamizelki i dlaczego wtedy nie wszczął pan procedury praworządności wobec Francji? - pytała Timmermansa Beata Kempa, zarzucając mu stosowanie podwójnych standardów.
Szef "Iustitii" pisze do Timmermansa i wzywa do "podjęcia działań". Dziś wiceszef KE zabrał głos
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans wciąż nie odpuszcza Polsce w sprawie praworządności - chociaż jest już chyba jednym z nielicznych, których ten temat interesuje. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził dziś, że "niestety niewiele się zmieniło i niektóre sprawy nawet się pogorszyły". W ostatnich dniach "do podjęcia odpowiednich działań" wezwał Timmermansa szef Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia"
Spytali Thun, czy Bruksela powinna zająć się burdami we Francji. Odpowiedź to prawdziwa perła!
We Francji już kolejny weekend z rzędu na ulice wychodzą \"żółte kamizelki\". Francuska policja krótko mówiąc się z nimi nie patyczkuje, o czym świadczą liczne nagrania publikowane w sieci. Róża Thun, znana z donoszenia do Brukseli na panującą w Polsce dyktaturę, została zapytana, czy Parlament Europejski powinien również zająć się sytuacją we Francji. Jej odpowiedź jest zdumiewająca!