kajdanki
Reklama
Urzędniczka Anna W. w kajdankach na nogi. "By ją złamać i upokorzyć" - pisze poseł opozycji
Po przesłuchaniu Anny W., podejrzanej w sprawie śledztwa dotyczącego RARS, rozgorzała dyskusja o konieczności używania zbyt daleko idących środków przymusu bezpośredniego. "Założyli jej kajdanki na nogi wyłącznie po to żeby ją upokorzyć i złamać – prokurator nawet nie przyszedł na przesłuchanie!" - pisze poseł Paweł Jabłoński (PiS).