Jerzy Kalina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Guru awangardy, którego życie zmienił ksiądz Popiełuszko. Niezwykła historia autora pomnika smoleńskiego
Zanim Grzegorz Piotrowski i jego banda zbirów utopiła księdza Jerzego Popiełuszkę, wrzucili go do bagażnika dużego fiata. Dwa miesiące później w pogrążonej w czarnej beznadziei Polsce była Wigilia. Jerzy Kalina przed kościołem na Żoliborzu ustawił dużego fiata, w którego bagażniku umieścił żłóbek z Panem Jezusem. Było sianko, gałązki i choinkowe lampki. Wieść o tym przemknęła przez Polskę lotem błyskawicy. Płakali nawet najwięksi twardziele i tacy, co w kościele nie byli od dzieciństwa.