Znieważenie hymnu państwowego w Chinach jest teraz przestępstwem zagrożonym karą do trzech lat więzienia – wynika z noweli kodeksu karnego przyjętej przez parlament. Do tej pory za nieodpowiednie wykonywanie „Marszu ochotników” groziło 15 dni aresztu.
Kary pozbawienia praw publicznych, aresztu, a nawet trzyletniego pozbawienia wolności, jakie kodeks przewidywał dotychczas za znieważenie państwowej flagi i godła, będą teraz mogły być nakładane również na osoby okazujące publicznie brak szacunku dla chińskiego hymnu – podała agencja Xinhua.
Według uchwalonej we wrześniu ustawy o hymnie państwowym każdy, kto złośliwie przekręca słowa pieśni, odtwarza lub śpiewa ją w „zniekształcony, pozbawiony szacunku sposób”, może być aresztowany na 15 dni i odpowiadać w sprawie karnej. Sobotnia nowela zaostrza karę do trzech lat więzienia.
Zmianę zatwierdził w głosowaniu chiński parlament, Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych (OPZL). Według obserwatorów pełni on w procesie legislacji wyłącznie funkcję fasadową, gdyż o najważniejszych sprawach decyduje aparat partyjny, a ten w coraz większym stopniu podporządkowany jest prezydentowi Xi Jinpingowi.
Odkąd w 2012 roku Xi przejął władzę w rządzącej Komunistycznej Partii Chin, kraj sukcesywnie zacieśnia kontrolę ideologiczną nad obywatelami i zawęża przestrzeń dyskusji w internecie, prasie i na uniwersytetach. „Myśl Xi” została w ubiegłym miesiącu dopisana do statutu partii jako oficjalna podstawa ideologiczna, a niedługo wejdzie do szkół jako obowiązkowy element programu nauczania i stanie się mantrą recytowaną przez kolejne pokolenia Chińczyków.
Parlament zadecydował również w sobotę o dopisaniu prawa hymnu państwowego, które obowiązuje w Chinach kontynentalnych od początku października, do hongkońskiego Prawa Podstawowego (Basic Law), a także do analogicznej ustawy obowiązującej w Makau.
Hongkong jest specjalnym regionem administracyjnym i zgodnie z zasadą „jeden kraj, dwa systemy” powinien, przynajmniej teoretycznie, zachowywać autonomię we wszystkich sprawach poza obronnością i polityką zagraniczną. Wielu Hongkończyków uważa jednak, że Pekin przekracza swoje uprawnienia i coraz silniej ingeruje w wewnętrzne sprawy miasta.