Kto wjechał w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu? Oczywiście kierowca, który kierował autem. Doprecyzować należy, że był to zamachowiec, co już oficjalnie potwierdzono. Takiej sekwencji nie akceptują jednak mainstreamowe, liberalno-lewicowe media. Wszędzie można wyczytać, że w tłum wjechał… samochód. Narracja udzieliła się również Polskiej Agencji Prasowej.
Co najmniej jedenaście osób zginęło w ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu, w środkowych Niemczech - poinformował w piątek wieczorem portal dziennika "Bild". Rannych ma być kilkadziesiąt osób.
Jak podaje Welt, zamachowiec pochodzi z Arabii Saudyjskiej. Tuż przed aktem terroru miał wynająć samochód - czarne BMW.
Informowaliśmy już o wstrzemięźliwym kanclerzu Olafie Scholzu, któremu nie przyszło do głowy pisać o zamachowcu. Wtórują mu media głównego nurtu.
Profil Breaking911 na X pokazał kompilację tytułów z największych światowych redakcji. Wszystkie relacjonują zamach w Magdeburgu, choć swoich odbiorców informują o „samochodzie” (sic!), który wjechał w tłum.
Próżno szukać w publikacjach jasnej informacji, że atak miał podłoże terrorystyczne.
WE ARE THE MEDIA NOW.
— Breaking911 (@Breaking911) December 20, 2024
Just look at the packs of lies these vermin in the dying legacy media spread. pic.twitter.com/4HFqnPz8Sp
Zachowawcza narracja udzieliła się też autorowi Polskiej Agencji Prasowej. W depeszy nadanej o godz. 20:21 czytamy:
“Niemcy/ Samochód wjechał w grupę ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu (krótka)”.