Według rozmówców rozgłośni zbliżonych do kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Załużny poinformował szefa państwa o swoich planach podczas wizyty w Kijowie kilka tygodni temu.
„On i prezydent omawiali różne stanowiska dla Załużnego, od premiera po szefa kancelarii prezydenta, jednak w tamtym momencie nie wykazał on tym żadnego zainteresowania”
– przekazały źródła.
Według innych rozmówców Załużny przez pewien czas rozważał stanowisko ambasadora Ukrainy w USA lub powrót do funkcji naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy, jednak na razie nie zapadły w tej sprawie żadne decyzje. O zmianie ambasadora w USA na razie nie ma mowy — napisało Radio NV.
„Załużny prawdopodobnie chce wrócić do Kijowa; może ogłosić to już 4–5 stycznia (...), jeśli nic nie wpłynie na jego decyzję” — powiedziało jedno ze źródeł.
Sam ambasador w Londynie na razie nie skomentował tych doniesień.
Generał Wałerij Załużny został zwolniony ze stanowiska naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy 8 lutego 2024 roku. 9 maja 2024 roku został mianowany ambasadorem Ukrainy w Wielkiej Brytanii.
Załużny cieszy się dużą popularnością w Ukrainie i - zdaniem ekspertów - może z powodzeniem wystartować w wyborach prezydenckich po zakończeniu wojny.
Według sondażu firmy SOCIS, opublikowanego 24 grudnia przez portal Ukrainska Prawda, gdyby w najbliższym czasie w Ukrainie odbyły się wybory prezydenckie i wzięliby w nich udział Załużny oraz Zełenski, obaj weszliby do drugiej tury. W pierwszej turze uzyskaliby odpowiednio 22 i 21 proc. poparcia. W drugiej turze wyraźną przewagę utrzymałby Załużny z wynikiem 64 proc. wobec 36 proc. dla Zełenskiego. Gdyby Załużny nie wziął udziału w wyborach prezydenckich, to do drugiej tury najprawdopodobniej weszliby Zełenski i szef wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow. W takim przypadku zwyciężyłby Budanow z wynikiem 56 proc. wobec 44 proc. dla Zełenskiego.