Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Wybory w Nowym Jorku. Symboliczny triumf braku rozwagi nad zdrowym rozsądkiem – komentuje Tomasz Winiarski

Dla Nowego Jorku zwycięstwo Zohrana Mamdaniego oznacza kolejne podatki, wzrost biurokracji i narastający chaos, bo za każdą obietnicę "darmowych usług" ktoś w końcu będzie musiał zapłacić. W szerszej perspektywie to sygnał ostrzegawczy dla całego kraju: Partia Demokratyczna coraz bardziej przesuwa się ku skrajnej lewicy, porzucając klasę średnią i i zwyczajnych Amerykanów na rzecz ideologicznych eksperymentów – komentuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista.

Kandydat demokratów, Zohran Mamdani, wygrał wybory na burmistrza Nowego Jorku. 34-letni polityk zdobył 50,4 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasował się kandydat niezależny i były gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo. Uzyskał on 41,6 proc. głosów. Podium zamknął kandydat Partii Republikańskiej, mający polskie korzenie Curtis Sliwa. Zyskał on poparcie 7,1 proc. nowojorczyków.

34 letni polityk został pierwszym muzułmańskim burmistrzem Nowego Jorku.

"Zwiastun poważnego kryzysu u demokratów"

O komentarz do wyborów w Nowym Jorku portal Niezależna.pl zwrócił się do Tomasza Winiarskiego, amerykanisty. 

Zwycięstwo Zohrana Mamdaniego w Nowym Jorku to nie tylko lokalne wydarzenie polityczne w Stanach Zjednoczonych, lecz także symboliczny triumf braku rozwagi nad zdrowym rozsądkiem. Mowa o polityku, który otwarcie głosi postulaty wprowadzenia państwowych sklepów, które miałyby sprzedawać produkty po kosztach – a więc o klasycznym socjaliście, kwestionującym konserwatywne fundamenty Stanów Zjednoczonych, który w dodatku chętnie fotografuje się z radykalnymi duchownymi islamskimi, którzy w przeszłości usprawiedliwiali zamachy na World Trade Center w 1993 roku.

– podkreśla nasz rozmówca.

Do jego socjalistycznych poglądów dodać należy całą masę innych propozycji wpisujących się w skrajnie lewicowy populizm. Mamdani obiecuje, że podniesie podatki i wprowadzi wiele darmowych usług dla Nowojorczyków. Gdzie w tym wszystkim analiza zysków i strat pod kątem odpływu kapitału oraz inwestycji z miasta, które przecież jest finansową stolicą świata? To pytanie zadają sobie już nie tylko tradycyjnie przeciwni takim koncepcjom republikanie, lecz także partyjni koledzy Mamdaniego z jego własnej partii.

– dodaje.

Choć wspólny partyjny mianownik tożsamościowy klasycznych establishmentowych demokratów i socjalistów spod znaku Mamdaniego, Sandersa i Ocasio-Cortez, jest coraz słabiej dostrzegalny. A to zwiastuje poważny konflikt wewnętrzny w samej Partii Demokratycznej.

– uzupełnia.

"Konserwatywni publicyści na łamach 'National Review' nie mają wątpliwości – Mamdani to "publiczne zagrożenie", wychowanek zideologizowanych uczelni i produkt uprzywilejowanego środowiska, które nie ma wiele wspólnego z życiem zwykłych obywateli – wskazuje ekspert. 

Dla Nowego Jorku jego zwycięstwo oznacza kolejne podatki, wzrost biurokracji i narastający chaos – bo za każdą obietnicę "darmowych usług" ktoś w końcu będzie musiał zapłacić. W szerszej perspektywie to sygnał ostrzegawczy dla całego kraju - Partia Demokratyczna coraz bardziej przesuwa się ku skrajnej lewicy, porzucając klasę średnią i i zwyczajnych Amerykanów na rzecz ideologicznych eksperymentów tworzonych przez lewicowych pięknoduchów.

– podkreśla Winiarski.

Republikanie już zapowiadają, że Mamdani stanie się twarzą tej radykalnej, antykapitalistycznej wizji Ameryki.To również przypomnienie, jak potrzebna jest dziś za oceanem kontynuacja konserwatywnej kontrrewolucji – zapoczątkowanej ponownym zwycięstwem Donalda Trumpa rok temu.

– kończy.

Źródło: niezalezna.pl