Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Współpracownik Pratasiewicza wzywa do całkowitej izolacji Białorusi

Stiepan Swietłow, bliski współpracownik zatrzymanego w niedzielę przez białoruskie władze Ramana Pratasiewicza, wezwał we wtorek do całkowitej izolacji Białorusi. Wyraził jednocześnie obawę, że on także stanie się kolejną ofiarą reżimu Alaksandra Łukaszenki.

Stiepan Swietłow
Stiepan Swietłow
https://twitter.com/oriolsabata

Właściciel kanału Nexta w aplikacji Telegram powiedział, że Zachód powinien podjąć "zdecydowane" działania wobec białoruskiego reżimu. "Przez osiem miesięcy obiecywano nam pomoc, ale tak naprawdę nie ma widocznej pomocy. To, co stało się z Ramanem, ostatecznie zmusiło Zachód do podjęcia poważniejszych działań" - powiedział Swietłow.

Ale "musimy pójść jeszcze dalej", aż do "międzynarodowej izolacji, uznania tego reżimu za organizację terrorystyczną" - podkreślił.

Według Swietłowa Zachód powinien "przerwać wszelkie kontakty dyplomatyczne, handlowe i gospodarcze z Mińskiem, (...) ignorować go na arenie międzynarodowej", a także "zablokować białoruskie sieci informacyjne, kanały satelitarne, dostęp do agencji informacyjnych, a nawet do sieci międzybankowej SWIFT".

Swietłow wyraził obawy o życie swoje i swoich współpracowników, o ryzyko "stania się kolejnymi ofiarami" reżimu.

Otrzymujemy setki gróźb śmierci, twierdzące, że Raman ma szczęście, że został aresztowany i że my nie zostaniemy aresztowani, ale rozstrzelani, że wysadzą w powietrze nasze biuro w Warszawie

 - mówił Swietłow.

Zapewnia jednak, że on i jego współpracownicy będą "kontynuować walkę". Według niego "to osobista zemsta na Łukaszence". "Byliśmy jego najgorszymi wrogami, jeszcze zanim Swiatłana Cichanouska nią została. Byliśmy uważani za terrorystów" - wspomina.

Swietłow przyznał, że nie otrzymał żadnych wiadomości od Pratasiewicza od chwili aresztowania byłego redaktora naczelnego Nexty. Jego zdaniem na jego wideo, opublikowanym przez reżim, widać "ślady pobicia”.

Widzimy, że próbowali ukryć te ślady, jest trochę makijażu, ale jeśli obejrzymy wideo uważnie i zwiększymy kontrast, widać, że był pobity, że ma siniaki

 - zaznaczył.

Jest pod presją, straszną presją, ponieważ oni stosują na Białorusi metody stalinowskie

- podkreślił - Jest torturowany, zmuszają go do mówienia rzeczy, których nie ma na myśli".

Według Swietłowa reżim stara się udowodnić, że Nextą rządzi Zachód, próbuje znaleźć źródła informacji rozpowszechnianych na Nexcie i "zdyskredytować" ruch opozycji. "Na szczęście udało nam się usunąć wszystkie konta internetowa Ramana" - mówi.

Swietłow przyznaje, że istnieje "duże prawdopodobieństwo", iż porwanie samolotu i aresztowanie jego współpracownika odbyło się za zgodą Moskwy. "Mińsk nie ma tylu agentów za granicą. Raman informował, że ktoś go śledzi w Grecji i że ktoś próbuje mu zrobić zdjęcie przed lotem; czterech obywateli rosyjskich, pasażerów tego samego samolotu, pozostało w Mińsku, zatem widać, że Rosja brała w tym udział" - podsumował.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, twitter.com

#Stiepan Swietłow #Raman Pratasiewicz #Białoruś #Aleksandr Łukaszenka

mt