Po wybuchu pożaru mężczyźnie, tak jak wszystkim mieszkańcom dwurodzinnego domu, udało się bezpiecznie opuścić budynek. Jednak jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej 74-latek postanowił wrócić do mieszkania, by ratować z płomieni swego psa.
Bez powodzenia. Mężczyzna stracił przytomność i mimo prób reanimacji, zmarł na skutek zatrucia dymem. Nie przeżył także jego pies. Pożar, którego przyczyna nie jest jeszcze znana, został ugaszony.