Spotkanie wicepremiera Włoch Luigiego Di Maio z liderami antyrządowego ruchu "żółtych kamizelek" jest "prowokacją nie do przyjęcia" - oświadczył dzisiaj rzecznik francuskiego MSZ. Zwrócił się do włoskiego polityka, by nie podkopywał relacji francusko-włoskich.
- Ta nowa prowokacja jest nie do przyjęcia między sąsiednimi i partnerskimi krajami Unii Europejskiej
- powiedział rzecznik francuskiego MSZ na codziennej konferencji prasowej.
- "Pan Di Maio, który wykonuje rządowe obowiązki, musi dbać o to, aby nie podkopywać, przez swoje powtarzające się mieszanie się, naszych stosunków dwustronnych, w interesie zarówno Francji, jak i Włoch
- powiedział rzecznik.
Di Maio, który stoi na czele populistycznej i antysystemowej partii Ruch Pięciu Gwiazd poinformował we wtorek, że zatrzymał się we Francji i spotkał się z przywódcą "żółtych kamizelek" Christophe'em Chalenconem oraz kandydatami tego oddolnego ruchu do majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Na Twitterze napisał, że "wiatr przemian" przekroczył Alpy.
Oggi con @ale_dibattista abbiamo fatto un salto in Francia e abbiamo incontrato il leader dei gilet gialli Cristophe Chalençon e i candidati alle elezioni europee della lista RIC di Ingrid Levavasseur.
— Luigi Di Maio (@luigidimaio) 5 lutego 2019
Il vento del cambiamento ha valicato le Alpi. pic.twitter.com/G8E0ypLalX
"Żółte kamizelki" cieszą się poparciem obu ugrupowań włoskiej koalicji rządowej - zarówno Ruchu Pięciu Gwiazd, jak i prawicowej Ligi.
Na początku stycznia po kolejnej fali protestów we Francji wicepremier Di Maio napisał w oświadczeniu: "Rodzi się nowa Europa: ta żółtych kamizelek, ruchów, demokracji bezpośredniej".
"Żółte kamizelki" demonstrują w całej Francji od połowy listopada 2018 roku i oprócz rezygnacji z planowanej podwyżki podatków od paliwa, z której rząd już się wycofał, domagają się podniesienia płac, emerytur i zasiłków dla bezrobotnych. Zgłaszają też żądania polityczne, w tym dymisji prezydenta Emmanuela Macrona.