- Korupcja narodowa przykrywana wysokim stanowiskiem w UE... To właśnie przypadek m.in. Reyndersa - komentuje w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Witold Waszczykowski, były szef MSZ i europoseł PiS.
We wtorek belgijska policja pojawiła się w kilku miejscach związanych z pełniącym jeszcze do niedawna funkcję komisarza ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem. Służby wskazują, że zachodzi podejrzenie prania pieniędzy przy polityka. Chodzi o organizację National Lottery, na czele której stał w przeszłości. Przez blisko dekadę Reynders miał za pieniądze niejasnego pochodzenia kupować losy loteryjne, a potem zyski - już przeprane - przelewać na swoje konto.
Didier Reynders jako unijny komisarz przez lata rządów PiS ingerował w polską politykę wewnętrzną, krytykując m.in. organizację wyborów, organizację Sądu Najwyższego czy powołanie komisji ds. badania wpływów rosyjskich.
O komentarz poprosiliśmy Witolda Waszczykowskiego, byłego szefa polskiej dyplomacji i byłego europosła z ramienia Prawa i Sprawiedliwości (PiS).
Przypadki korupcji w instytucjach europejskich mają charakter systemowy i łączą się głównie z wadliwą procedurą lobbingu. Partnerzy Unii Europejskiej ochoczo poszukują wpływu na proces legislacyjny. Wielu polityków i urzędników europejskich jest kupowanych na rzecz promowania lub powstrzymania zmian prawa europejskiego. Widać to szczególnie w takich dziedzinach jak energetyka czy ekologia. To np. rosyjskie pieniądze dla ekologów, promujących gaz i weto wobec energii nuklearnej
Moje interpelacje do Komisji Europejskiej, aby pokazać organizacje sponsorowane przez Rosjan, były bezczelnie lekceważone i zbywane odpowiedziami, bym "sam sobie przejrzał ich budżety i poszukał rosyjskich pieniędzy"
Prokorupcyjny mechanizm to również ocenianie, ratingi państw na świecie ws. praworządności, wolności gospodarczej, pluralizmu mediów, praw człowieka etc. Partnerzy Unii często zabiegają, aby raport nt. ich państw był pozytywny. Stąd kupowanie głosów europosłów. Warto tu przypomnieć aferę Katargate greckiej wiceprzewodniczącej Europarlamentu Evy Kaili i podobne
Trzeci proceder to korupcja narodowa przykrywana wysokim stanowiskiem w UE. To właśnie przypadek m.in. Reyndersa. Kręci się lody we własnym kraju, a w Brukseli tworzy się szumne polityczne alibi, zasłonę do krajowych przekrętów. "Nauczyciel praworządności” okazał się wieloletnim mistrzem podwójnych standardów. Atakował Polskę, jak złodziej, który uciekając krzyczał: łapać złodzieja!