Według ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera Niemcy są dziś "podzielonym krajem, a powodem tego podziału nie jest sama polityka wobec uchodźców" – informuje dw.com, relacjonując wywiad bawarskiego polityka dla „Rheinische Post”.
Ale kwestia migracji jest matką wszystkich problemów politycznych w tym kraju – powiedział minister.
Zdaniem szefa bawarskiej CSU wiele osób przypisuje troski społeczne kwestii migracji i jeżeli nie dojdzie do zmiany kursu, rząd będzie nadal tracił zaufanie.
Jego zdaniem planowana ustawa imigracyjna mająca regulować napływ fachowców oraz oferować im pracę i szanse na życie w Niemczech jest błędna.
Kto ubiega się o azyl i otrzymuje prawo pobytu, ma prawo do pracy. Kto z kolei ubiega się o azyl i go nie otrzyma, musi opuścić kraj. Tej zasady nie chcemy zmieniać. (...) Jeśli Niemcy zaczną przyznawać prawo pobytu tym, którzy podejmą pracę, możemy sobie wtedy darować wszystkie te procedury azylowe – podsumował Seehofer.
Pogląd ministra spraw wewnętrznych wsparł inny niemiecki polityk, w telewizyjnym wywiadzie dla stacji n-tv.
Fakt, że tematyka uchodźców na trwałe zmieniła sytuację polityczną i krajobraz polityczny, jest bezsporny. (...) Odcisnęło to wyraźne piętno na scenie politycznej, widać to po wynikach sondaży. (...) Chodzi tu po prostu o stwierdzenie, które odpowiada rzeczywistości i doświadczeniom obywateli na co dzień – powiedział szef grupy krajowej CSU w Bundestagu - Alexander Dobrindt