Szefowa Komisji rozpoczęła sprawowanie urzędu 1 grudnia od kurtuazyjnych rozmów telefonicznych z liderami państw G7 i G20.
"Mogę potwierdzić, że podczas rozmowy telefonicznej prezydent Ursula von der Leyen podkreśliła znaczenie realizacji porozumienia z Mińska"
- poinformował rzecznik KE Peter Stano.
We wtorek o rozmowie mówił też rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, jednak nie podał żadnych szczegółów w tej sprawie.
Rozmowa szefowej KE z rosyjskim prezydentem odbyła się na kilka dni przed zaplanowanym na 9 grudnia w Paryżu spotkaniem przywódców formatu normandzkiego, czyli Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji w sprawie trwającego ponad pięciu lat konfliktu zbrojnego w Donbasie.
Obserwatorzy podkreślają, że prezydent Francji Emmanuel Macron chce doprowadzić do zbliżenia Unii Europejskiej z Rosją. Aby do spotkania we francuskiej stolicy mogło w ogóle dojść, Ukraina musiała zgodzić się na tzw. formułę Steinmeiera, która przewiduje specjalny status dla kontrolowanego przez separatystów Donbasu oraz wycofanie wojsk i uzbrojenia z trzech odcinków frontu w tym regionie.
Poprzednia Komisja Europejska pozytywnie oceniła ten krok Kijowa wskazując, że może on prowadzić do pełnego wdrożenia porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie.
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            