"W transformacji cyfrowej Europy nie chodzi o zyski dla nielicznych, ale o informacje i szanse dla wielu. Może to wymagać odpowiedniego prawodawstwa" - pisze przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w dzisiejszym wydaniu "DGP". Podkreśla, że "transformacja cyfrowa może napędzić gospodarkę i pomóc w znalezieniu rozwiązań globalnych wyzwań".
"Dziś jako normalność traktujemy to, że bierzemy antybiotyk, kiedy mamy infekcję, albo idziemy na prześwietlenie lub rezonans magnetyczny, by zdiagnozować uraz lub chorobę" - pisze szefowa KE. "I to są właśnie cuda, które zmieniły na lepsze bieg ludzkości" - dodaje.
"To wszystko dzieje się tu i teraz, w Europie. Ale chcę, żeby to był dopiero początek. I chcę, żeby stało się to normą w całym naszym społeczeństwie – od rolnictwa po finanse, od kultury po budownictwo, od walki ze zmianami klimatu po zwalczanie terroryzmu"
- zaznacza. Jak dodaje, jest to "wizja, która stoi za nową strategią cyfrową, przygotowaną przez Komisję Europejską".
"Wierzymy, że transformacja cyfrowa może napędzić gospodarkę i pomóc nam w znalezieniu rozwiązań globalnych wyzwań. Wierzymy, że obywatele powinni uczestniczyć w podejmowaniu lepszych decyzji na podstawie informacji uzyskanych z danych nieosobowych" - podkreśla.
"Chcemy, żeby takie dane były ogólnodostępne – dla podmiotów publicznych i prywatnych, małych i dużych, start-upów i gigantów. Pomoże to całemu społeczeństwu w optymalnym wykorzystaniu innowacji i konkurencji, sprawiając, że wszyscy skorzystamy z cyfrowej dywidendy"
- wskazuje von der Leyen.
"Transformacji cyfrowej nie można pozostawić przypadkowi" - przekonuje przewodnicząca Komisji Europejskiej.
"Musimy zadbać o to, żeby nasze prawa, prywatność i zabezpieczenia w sieci były takie same, jak poza nią. Po to, żebyśmy wszyscy zachowali kontrolę nad naszym własnym życiem i nad tym, co dzieje się z naszymi danymi osobowymi. Po to, żebyśmy mogli ufać technologii w tym, co mówimy i robimy. Żeby nowe technologie nie przyniosły ze sobą nowych wartości" - wskazuje.
"Rozumiem, dlaczego niektórzy pozostają sceptyczni, mają wątpliwości, a nawet patrzą na technologię z pesymizmem. Dlatego właśnie uważam, że potrzebujemy transformacji cyfrowej, która będzie europejska z założenia i z natury. Takiej, która odbuduje zaufanie tam, gdzie go brak, i wzmocni je tam, gdzie istnieje"
- zaznacza szefowa KE. Jak dodaje, "w tym celu m.in. wielcy komercyjni gracze cyfrowi muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, w tym poprzez udostępnienie Europejczykom danych, które gromadzą".
"W transformacji cyfrowej Europy nie chodzi o zyski dla nielicznych, ale o informacje i szanse dla wielu. Może to wymagać odpowiedniego prawodawstwa"
- uważa von der Leyen. Jej zdaniem "optymalne wykorzystanie technologii cyfrowych i danych jest równie ważne dla dużych gałęzi przemysłu, co dla małych i średnich przedsiębiorstw".
"W tym celu musimy wyeliminować rozdrobnienie na naszym jednolitym rynku. Musimy połączyć siły – już teraz. Nie po to, żebyśmy wszyscy byli tacy sami, ale po to, żeby jak najlepiej wykorzystać naszą skalę i różnorodność – dwa klucze do sukcesu w innowacyjności" - przekonuje.
"Dlatego na odbywającym się w tym tygodniu szczycie Rady Europejskiej będę zabiegać o nowoczesny i elastyczny budżet UE, który zapewni inwestycje w naszą przyszłość – w badania, wdrożenia innowacyjnych rozwiązań i doskonalenie kwalifikacji, które pozwolą je zrealizować. To konieczne, jeśli chcemy, żeby Europa wiodła prym w dziedzinach o największym potencjale, takich jak dane i sztuczna inteligencja"
- podkreśla