"Administracja USA nie sądzi, by ocieplenie klimatyczne było problemem, który będzie miał wpływ na ludzi w najbliższej dekadzie, jest też przeciwna podatkom od emisji CO2" - powiedział na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos minister finansów USA Steven Mnuchin. Dostało się też... Grecie Thunberg, którą minister odesłał do książek.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa uważa, że sprawą regulacji emisji CO2 powinny się zająć przedsiębiorstwa i nie należy w tej materii nakładać na nie podatków - powiedział w czwartek Mnuchin w wywiadzie dla telewizji CNBC.
Minister zaatakował też szwedzką aktywistkę Gretę Thunberg, która lobbuje na rzecz walki z ociepleniem klimatu.
Czy ona jest głównym ekonomistą? Kim ona jest? Jestem zdumiony
- powiedział Mnuchin i dodał, że jej kampania jest "żartem".
Treasury Secretary Steven Mnuchin says Greta Thunberg can explain US economic policy after she studies economics in college https://t.co/kIjUK1gFkY pic.twitter.com/MitI18UAzq
— CNN Politics (@CNNPolitics) January 23, 2020
Mnuchin skomentował, że Thunberg będzie mogła wypowiadać się o amerykańskiej polityce ekonomicznej po ukończeniu ekonomii w koledżu.
Zapewnił jednak, że Trump "absolutnie wierzy" w znaczenie "czystego środowiska".
To, czemu sprzeciwia się prezydent, to porozumienie paryskie (ws. klimatu), ponieważ uważa on, że było ono niekorzystne dla USA
- dodał.
W 2017 roku Stany Zjednoczone wycofały się z tego układu na mocy decyzji Trumpa, który ogłosił, że jego kraj "całkowicie wstrzymuje wprowadzanie w życie niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na USA".
Trump argumentował, że partycypowanie w porozumieniu osłabiłoby amerykańską gospodarkę, zredukowałoby liczbę miejsc pracy i naruszyłoby suwerenność narodową USA.
Mnuchin zapowiedział też kolejne cięcia podatkowe w USA w celu pobudzenia rozwoju gospodarczego i ocenił, że Stany Zjednoczone nie mogą pozwolić sobie na to, by deficyt federalny rósł nadal w obecnym tempie.
Minister odniósł się też do taryf na europejskich eksporterów samochodów i ich części, którymi dzień wcześniej ponownie groził Trump, i powiedział, że groźba wprowadzenia takich ceł przez USA służy zapewnieniu "wolnego, uczciwego i wzajemnego handlu".
W środę Trump powiedział w Davos, że jeśli USA nie zawrą porozumienia handlowego z Unią Europejską, będą musiały "nałożyć 25-procentowy podatek na jej samochody".
Mnuchin wyjaśnił, że groźba ta nie jest związana z jakimś szerokim porozumieniem między Waszyngtonem a Unią, lecz z próbą nałożenia na amerykańskich gigantów internetowych podatków w krajach UE, na co najwcześniej zdecydowała się Francja. Jak komentuje AFP, sprawa tzw. podatku cyfrowego jest źródłem dużych napięć między Waszyngtonem a Paryżem.