Greta Thunberg

W centrum Brukseli doszło do masowych zatrzymań podczas protestu klimatycznego, w którym uczestniczyła Greta Thunberg. Szwedzka aktywistka wraz z blisko 100 innymi osobami zablokowała drogę przed stacją metra, domagając się zaprzestania dotowania paliw kopalnych przez Unię Europejską.

Setki tysięcy nowych zakażeń koronawirusem na świecie, rekordowo wysokie długi publiczne w krajach wszystkich kontynentów czy masowe manifestacje w imię wyzwolenia się Białorusinów spod dyktatu Alaksandra Łukaszenki. Nic to w obliczu ochrony klimatu, na temat której dyskutowały dziś kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz szwedzka aktywistka Greta Thunberg.

Na posiedzeniu komisji ds. środowiska Parlamentu Europejskiego szwedzka aktywistka Greta Thunberg nie przebierała w słowach. Dostało się nawet najbardziej zagorzałym eurodeputowanym. - Nasz dom płonie! Alarm nie jest fałszywy, a państwo wracają sobie jak gdyby nigdy nic do niego, aby zjeść kolacje, obejrzeć film i pójść do łóżka, nie dzwoniąc na straż pożarną. Przepraszam bardzo, ale to w ogóle nie ma sensu - grzmiała.