Mimo licznych apeli polskich władz i dyplomacji, nadal znajdują się autorzy, którzy piszą o „polskich obozach zagłady”. Nieco inaczej, choć w kłamliwym tonie, określenie sformułował włoski dziennik „Il Fatto Quotidiano”. W artykule o historii sekretarki z obozu Stutthof, mowa o „nazistowskim polskim obozie”. Na publikację zareagowała Ambasada RP.
Artykuł opisuje historię Irmgard Furchner, która w wieku 18 lat została stenotypistką, a następnie sekretarką w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof. „Kobieta ma obecnie 96 lat i przebywa domu spokojnej starości w Pinneberg, na północ od Hamburga” - czytamy.
Kobieta w obozie bezpośrednio podlegała SS-Obersturmbannführerowi Paulowi-Wernerowi Hoppe. W związku z zarzutami dot. współudziału w zbrodniach, prokuratorzy chcą postawić kobietę przed sądem.
Autor tekstu pisze o sekretarce z „polskiego nazistowskiego obozu”. Uwagę na kłamliwe sformułowanie jako pierwszy zwrócił felietonista Niezalezna.pl Tomasz Łysiak.
„Skandaliczne! Dziennik Il Fatto Quotidiano pisze o obozie Stutthof - „nazistowski polski obóz” Obrzydliwe kłamstwo!”
- czytamy we wpisie na Twitterze.
Skandaliczne! Dziennik Il Fatto Quotidiano pisze o obozie Stutthof - „nazistowski polski obóz”❗️
— Tomasz Łysiak 🇵🇱🇮🇹 (@TomaszLysiak) June 10, 2021
Obrzydliwe kłamstwo! Vergognatevi @fattoquotidiano! Stutthof era il lager nazista TEDESCO! @PLinItalia @DobreImiePolski https://t.co/j8w4qnRtlq
W reakcji na to określenie Ambasada RP w Rzymie, kierowana przez Annę Marię Anders, napisała: "Nie istniały "polskie obozy nazistowskie". Prosimy o poprawienie tego wyrażenia - błędnego, zwodniczego i obraźliwego dla narodu polskiego, który tak wiele wycierpiał podczas drugiej wojny światowej w czasie okupacji kraju przez nazistowskie Niemcy".
Ambasada RP poinformowała zarazem, że zdecyduje, czy będzie dodatkowo interweniować w redakcji.
Pod tweetem gazety zamieszczono wiele komentarzy z protestami przeciwko użyciu tego sformułowania.