Z sondażu przeprowadzonego przez specjalistyczny portal porównujący wysokość opłat wynika, iż około 4,7 miliona Włochów nie zapłaciło ostatnio co najmniej jednego rachunku - za gaz, prąd czy czynszu. Powodem mają być wysokie ceny i fakt, iż społeczeństwa coraz bardziej nie stać na to, by uregulować zobowiązania. Jak się zauważa, rezultat ten przedstawia realne skutki podwyżek na tle kryzysu energetycznego.
Według sondażu około 3 milionów Włochów ma zaległości w opłacie czynszu.
"Nadchodzą korekty tych opłat z powodu straszliwych cen energii"
- ostrzegł cytowany przez Ansę prezes Konfederacji Przemysłowców Carlo Bonomi. Podkreślił, że kryzys energetyczny dotyka zarówno firmy, jak i rodziny, wśród których niepokojąco rośnie zjawisko ubóstwa.
W związku z wysokimi rachunkami, których nie jest w stanie zapłacić kilka milionów osób, szef stowarzyszenia włoskich banków (Abi) Antonio Patuelli zaapelował o działania na poziomie krajowym oraz europejskim, by przedłużyć termin spłaty pożyczek i kredytów mieszkaniowych.
"Unia Europejska - stwierdził - powinna pozwolić bankom na wydanie zgody na odroczenie spłaty zadłużenia przez firmy i rodziny po to, by dać im więcej czasu, aby podnieść się finansowo i wywiązać ze swoich zobowiązań".
Eksperci organizacji obrony praw konsumentów Codacons zaznaczyli, że ceny energii elektrycznej w tym kwartale są wyższe o 122 procent od tych, jakie obowiązywały w ostatnich trzech miesiącach zeszłego roku. Oznacza to, że przeciętna rodzina musi w skali roku zapłacić za prąd o ponad 660 euro więcej.
Od listopada spodziewane są dalsze podwyżki cen gazu; w porównaniu z zeszłym rokiem trzeba będzie zapłacić o 117 procent więcej.