Około tysiąca osób wzięło w poniedziałek udział w demonstracji przeciw używaniu na Węgrzech programu szpiegującego Pegasus. Protestujący przeszli w Budapeszcie spod Domu Terroru pod siedzibę rządzącej partii Fidesz.
Organizatorem demonstracji była liberalna partia Momentum, ale w tłumie niesiono też flagi innych formacji opozycyjnych: nacjonalistycznego Jobbiku, Węgierskiej Partii Socjalistycznej, Koalicji Demokratycznej czy partii Polityka Może Być Inna oraz Dialog.
Momentum, apelując o udział w proteście, zaznaczyło: „Ta historia to najciemniejszy rozdział węgierskiej polityki po zmianie ustrojowej, bo podsłuchiwanie dziennikarzy, opozycyjnych polityków, przedsiębiorców i działaczy przypomina najgorsze czasy państwa partyjnego”.
Wiec pod siedzibą Fideszu zaczął się od wyświetlenia fragmentu filmu nakręconego na podstawie powieści George’a Orwella „1984”. Następnie wystąpili m.in. opozycyjni politycy. W tłumie niesiono m.in. transparent z napisem „Śledzeniu mówimy nie! Ukradną nam także życie prywatne?”.
Śledztwo konsorcjum medialnego pod kierownictwem francuskiej organizacji dziennikarskiej Forbidden Stories wykazało, że przy użyciu oprogramowania szpiegującego o nazwie Pegasus sprzedawanego przez izraelską firmę NSO Group, zinfiltrowano na Węgrzech urządzenia cyfrowe szeregu osób, w tym co najmniej 10 prawników, piątki dziennikarzy i jednego polityka opozycji.
Konsorcjum przeanalizowało listę 50 tys. numerów telefonów, które klienci NSO Group mogli wybrać do nadzorowania poprzez Pegasusa. Na liście tej znajdują się numery telefonów co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, 85 działaczy na rzecz praw człowieka i 65 szefów firm z całego świata.
Przy pomocy oprogramowania Pegasus można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo. NSO Group może sprzedawać Pegasusa za granicę tylko za zgodą ministerstwa obrony Izraela.
Minister spraw wewnętrznych Węgier Sandor Pinter zapewnił w zeszłym tygodniu, że węgierskie służby bezpieczeństwa od 29 maja 2010 roku, czyli od objęcia władzy przez Fidesz, nie prowadziły i nie prowadzą nielegalnej inwigilacji.