Wczoraj późnym wieczorem na posiedzeniu Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego rozpatrywane były petycje łącznie czterech stowarzyszeń w kwestii - rzekomej - dyskryminacji mniejszości niemieckiej w Polsce. "Wniosek został złożony - co bardzo charakterystyczne niedługo po tym, jak 1 września 2022 roku Polska ogłosiła żądania reparacji wojennych od Niemiec..." - mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS, który prowadził posiedzenie komisji.
Przypominamy - 1 września 2022 roku, strona polska zaprezentowała treść raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945. Co warto zaznaczyć - Polska w wyniku II wojny światowej straciła ponad 5 mln obywateli. Zespół opracowujący tenże raport oszacował szkody wojenne na 6 bln 220 mld 609 mln zł.
Raport został przekazany stronie niemieckiej, jednak na tym - ze strony Berlina - się skończyło. Niemcy kurczowo trzymają się stanowiska, że sprawa reparacji jest już dawno zamknięta. I choć na arenie międzynarodowej próbują stwarzać pozory, że wbrew pozorom interesuje ich temat reparacji na rzecz Polski, nie robią nic w tym kierunku. Wicemister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk, który był jednym z członków zespołu opracowującego raport, prowadzi pewnego rodzaju misję dyplomatyczną, gdzie w różnych zakątkach świata - ten właśnie temat porusza.
"Jestem przekonany, że jeżeli będziemy rządzić kolejną kadencję, Niemcy zapłacą Polsce reparacje, a powszechnie znana narracja dotycząca historii II wojny światowej będzie bliska narracji polskiej, nie niemieckiej"
O posiedzenie Komisji Petycji PE postanowiliśmy zapytać eurodeputowanego PiS (frakcja EKR) - Ryszarda Czarneckiego, który prowadził jej posiedzenie. I nieco przybliżył nam, o co tak naprawdę chodziło w tej sprawie.
Wskazał, że sam termin wpłynięcia petycji o rzekomej dyskryminacji mniejszości niemieckich w Polsce, nie jest przypadkowy.
"Wniosek został złożony - co bardzo charakterystyczne niedługo po tym, jak 1 września 2022 roku Polska ogłosiła żądania reparacji wojennych od Niemiec. Wówczas w listopadzie/grudniu wpływają z czterech różnych stowarzyszeń wnioski przeciwko Polsce... W myśl tych wniosków, np. zmniejszono rzekomo dodatkowe godziny języka niemieckiego w szkołach. Podkreślam - dodatkowe..."
Jak zaznacza nasz rozmówca - "petycje zostały poparte między innymi przez EPP (tam, gdzie jest wielu polityków PO oraz PSL)o raz Renew Europe, czyli liberałowie. Co ciekawe, wśród głosów "za" jest również nazwisko jednego z czołowych bohaterów afery korupcyjnej w PE, znanej pod nazwą "Katargate" - Marca Tarabelli.
Na stawianie tezy o rzekomej dyskryminacji mniejszości niemieckiej zaprotestowali politycy PiS biorący udział w posiedzeniu, Ryszard Czarnecki oraz Anna Zalewska.
Czarnecki przypomniał ponadto, że Polacy w Niemczech nie mają statusu mniejszości, w przeciwieństwie, do Niemców w Polsce.
Na posiedz.Komisji Petycji Parlamentu🇪🇺z inicjatywy 4 stowarzyszeń mniejszości🇩🇪w🇵🇱oraz 1 obyw.🇩🇪petycje o...dyskryminacji mniejszości 🇩🇪przez rząd RP. Złożono je w XI-XII.2022 zaraz po tym,jak🇵🇱zażądała reparacji od🇩🇪(1.IX.2022).Wniosek🇩🇪poparł Marc Tarabella🇧🇪,znany z🇶🇦-gate! pic.twitter.com/4XAbXPiquG
— Ryszard Czarnecki (@r_czarnecki) June 26, 2023