Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Unia Europejska i... Brytyjczycy tracą cierpliwość. W Londynie ogromna manifestacja - WIDEO

Około miliona osób, według organizatorów, bierze udział w demonstracji w Londynie, domagając się poddania pod referendum uzgodnionej przez premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona umowy z Unią Europejską w sprawie brexitu. Tymczasem Komisja Europejska oczekuje jak najszybszej informacji o krokach Wielkiej Brytanii.

Izba Gmin nie będzie dziś głosowała nad porozumieniem z Unią Europejską w sprawie brexitu. To oznacza, że zgodnie z tzw. ustawą Benna brytyjski premier Boris Johnson powinien jeszcze dziś poprosić o przesunięcie terminu brexitu do 31 stycznia 2020 roku.

Reklama

Johnson zapowiedział jednak, że nie będzie negocjował kolejnego opóźnienia terminu brexitu. Według niego, Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej 31 października - z umową, lub bez.

Tymczasem około miliona osób, według organizatorów, bierze udział w demonstracji w Londynie, domagając się poddania pod referendum uzgodnionej przez premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona umowy z UE w sprawie brexitu.

Policja nie podała na razie danych na temat frekwencji, przyznała jednak, że demonstracja jest bardzo liczna i osoby, które są obecnie na ulicy Park Lane, gdzie się zaczęła, nie mają szans na dotarcie pod siedzibę parlamentu.

Uczestnicy demonstracji z entuzjazmem przyjęli wynik głosowania w Izbie Gmin nad poprawką, która wstrzymuje zatwierdzenie przez posłów porozumienia do czasu przyjęcia i wejścia w życie stosownych ustaw. Ta poprawka stwarza możliwość przesunięcia terminu brexitu do 31 stycznia przyszłego roku lub nawet jego odwołania.

W przeprowadzonym w czerwcu 2016 roku referendum zwolennicy wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE wygrali stosunkiem 52 proc. do 48 proc.

Reklama