Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel powiedział w weekend w wywiadzie dla kilku europejskich mediów, że Komisja Europejska nie może czekać, aż Ursula von der Leyen wygłosi 14 września w PE przemówienie o stanie Unii, aby zaproponować rozwiązania dotyczące kosztów kryzysu energetycznego.
„Nie ma dnia do stracenia”
– powiedział, dodając, że ważne jest, aby UE zajęła się kwestią limitów cenowych.
„To nie jest nic nowego; nie rozpoczynamy tej debaty dzisiaj” – cytowano słowa Michela. „Dlatego w przeszłości kilkakrotnie zwracaliśmy się do Komisji o przedstawienie konkretnych propozycji, aby pomóc państwom członkowskim w podjęciu decyzji” - wskazał Belg cytowany przez "Politico".
Te słowa zostały odebrane przez część europejskich mediów jako krytyka pod adresem Komisji Europejskiej za opieszałość.
Rzecznik KE Eric Mamer pytany o te kwestie odpowiedział, że nie będzie komentował słów Michela.
"Kończymy prace nad dokumentem, który trafi na posiedzenie unijnych ministrów ds. energii w piątek"
- odpowiedział. Chodzi o projekt KE dot. działań, które UE ma podjąć w odpowiedzi na problemy z dostawami gazu z Rosji do UE i rosnące w związku z tym ceny energii. Mamer dodał, że praca, którą KE prowadzi ws. rynku energii, jest "bardzo kompleksowa".
Przewodnicząca Komisji Von der Leyen powiedziała w piątek, że jest „mocno przekonana” o konieczności ograniczenia ceny rosyjskiego gazu eksportowanego rurociągiem do UE. „Próg cen gazu można zaproponować na poziomie europejskim” – powiedziała.
Ministrowie ds. energii z całego bloku mają spotkać się 9 września na nadzwyczajnym szczycie.