- Cieszę się, że twarde decyzje, które podjęliśmy, a które były krytykowane i w Polsce i w Europie - zamknęliśmy granice, stworzyliśmy koalicję pięciu państw - doprowadziły do tego, że UE zaczęła z nami rozmawiać. Zauważyła problem. Otworzyliśmy oczy Unii Europejskiej - powiedział minister Robert Telus w Luksemburgu, gdzie odbywa się spotkanie ministrów rolnictwa państw UE.
"Mieliśmy spotkanie nieformalnej koalicji państw przyfrontowych. Utrzymujemy jedność w negocjacjach z Komisją Europejską. KE wyraziła zgodę na pięć naszych produktów (pszenica, kukurydza, rzepak, nasiona słonecznika i olej słonecznikowy), kolejne produkty jeszcze negocjujemy"
Minister @RobertTelus podczas briefingu prasowego po #AGRIFISH: Cieszę się, że nasze decyzje spowodowały, że następne kraje chcą rozmawiać z powstałą koalicją krajów przyfrontowych. Pracujemy nad narzędziami, które pomogą nie tylko 🇵🇱 rolnikom, ale również 🇪🇺 oraz 🇺🇦.@TelusBiuro pic.twitter.com/9SWJA4qIiB
— Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (@MRiRW_GOV_PL) April 25, 2023
"Chcemy, żeby oprócz tych pięciu były jeszcze mąka, miód, cukier, owoce miękkie (zamrożone), jajka, mięso (zwłaszcza drób), mleko i produkty mleczne oraz sok jabłkowy, koncentrat jabłkowy. O tych produktach rozmawiamy" - dodał, zastrzegając, że nikt nie chce blokować tranzytu z Ukrainy.
Poinformował, że rozmowy z KE trwają cały czas.
"Na tę chwilę wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za handel Valdis Dombrovskis zaproponował, żeby nasze zespoły techniczne rozmawiały na temat tych produktów. Ile ich wpływa do naszych pięciu krajów i jaki jest to problem. (...) Zwróciłem uwagę, że są to częściowo sprawy takie, o których nie da się mówić tylko w oparciu o dane dotyczące importu. Np. jak zablokujemy zboże, to będzie wpływała mąka. (...) Musimy spojrzeć na to szerzej. Bardzo mocno podkreślamy, że nie jest to problem, który mamy rozwiązać dziś i teraz i na tym koniec. Chcemy nakłonić KE do wypracowania mechanizmów, które będą działały na przyszłość"
"Cieszę się, że twarde decyzje, które podjęliśmy, a które były krytykowane i w Polsce i w Europie - zamknęliśmy granice, stworzyliśmy koalicję pięciu państw - doprowadziły do tego, że UE zaczęła z nami rozmawiać. Zauważała problem. Otworzyliśmy oczy Unii Europejskiej i to jest bardzo ważna rzecz. (...) Zależy nam na wypracowaniu takich narzędzi, które będą służyć Polsce, Unii Europejskiej, Ukrainie, naszym rolnikom przez wiele lat" - powtórzył.
Wyraził przy tym ubolewanie, że "niektórzy próbują ten kryzys, tę bardzo trudną sytuację, wykorzystać politycznie".
"Od 15 kwietnia do Polski nie wpływają żadne produkty. Są prowadzone tranzytem. Na dziś mamy sprawę załatwioną. Tworzenie obaw, zamętu, destabilizacji służy tylko jednej stronie. A stroną winną w tej sprawie jest Rosja. Produkty, które wcześniej wpływały do Polski podlegały kontrolom i badaniom. Niektórzy mówią, że powinniśmy się z tych - jak to nazywają - 'działań jednostronnych' wycofać. My mówimy jasno: dla nas interes Polaków, interes polskiego rolnika jest ważniejszy niż opinie, że jest to działanie jednostronne"
Telus poinformował też, że podczas wtorkowych rozmów z KE poruszony został temat pomocy finansowej dla rolników.
"Te 100 mln euro, które proponuje KE dla pięciu krajów to za mała kwota. Wiemy, że nasi rolnicy ponieśli dużo większe straty niż te 100 mln euro. Chcemy, żeby ta kwota była większa, żeby przynajmniej naszym rolnikom zwrócić te straty, które ponieśli w związku z wojną na Ukrainie. Wszyscy mówimy jednym głosem, że winowajcą tej sytuacji nie jest nikt inny tylko agresor, tzn. Moskwa, Putin, Rosja"