Europejczycy nie wierzą, aby Niemcy byliby w stanie chronić interesy unijne w relacjach z takimi krajami jak Rosja, Chiny. Większym zaufaniem obywatele UE, darzą Berlin, jeśli chodzi o kwestie gospodarcze oraz prawa człowieka. Sceptycznie o możliwości reprezentowania UE przez Berlin odnoszą się również Niemcy- informuje Europejska Rada Spraw Zagranicznych (European Council on Foreign Relations - ECFR).
Europejski think tank przygotował analizę zatytułowaną "Poza Merkelizmem: Czego Europejczycy oczekują od powyborczych Niemiec". W badaniu, w którym wzięło udział obywatele 12 państw UE stawiano pytania dotyczące tego jak postrzegane są Niemcy w kluczowych kwestiach takich jak bezpieczeństwo, prawa człowieka oraz gospodarka.
Polityka gospodarcza jest tym obszarem, w którym obywatele UE najbardziej ufają Niemcom w sprawie ochrony interesów gospodarczych. W sondażu aż 36 proc. zgodziło się ze stwierdzeniem mówiącym o tym, że można liczyć na Berlin, jeśli chodzi o obronę interesów gospodarczych wspólnoty. Najlepiej Niemcy wypadły na Węgrzech, gdzie co drugi badany uważa, że . Na kolejnych miejscach uplasowały się Hiszpania (45 proc.), Portugalia (44 proc.) i Bułgaria (43 proc.). Z kolei najbardziej sceptyczne w tej kwestii były Włochy (24 proc.) oraz Polska (28 proc.).
Zdaniem autorów raportu ten relatywnie dobry wynik może wynikać z chęci uzyskania najszerszego konsensu przy unijnym funduszu odbudowy o wartości 750 miliardów euro. - Innym powodem może być to, że obywatele Europy postrzegają Niemcy jako potęgę gospodarczą, która przetrwała liczne kryzysy ostatniej dekady znacznie lepiej niż wiele innych krajów europejskich – i dlatego powinna służyć jako wzór do naśladowania dla UE.
Jeśli zaś chodzi o obronę praw człowieka i demokracji jest to drugi obszar, gdzie Europejczycy ufają Niemcom i to przekonanie podzielane jest przez 35 proc. ankietowanych.
Jeśli zaś chodzi o poszczególne kraje to z tym stwierdzeniem zgadza się niemal co drugi Węgier, 41 proc. badanych Duńczyków oraz niemal co trzeci Portugalczyk. Sceptycznie podchodzą do tych kwestii zarówno badani z Włoch (20 proc) Polski (23 proc) jak i Francji (30 proc).
Jak zauważają autorzy raportu zwolennicy partii rządzących w obu krajach obniżają średnią krajową (zaledwie 11 proc. obecnych zwolenników Prawa i Sprawiedliwości i 28 proc. obecnych zwolenników Fideszu ufa, że Niemcy będą bronić demokracji. Dużo gorzej wypadają Niemcy jeśli chodzi o opinię dot. możliwości obrony interesów UE w stosunkach z Rosją i Chinami.
Tylko 17 procent z nich uważa, że Niemcy mogą przewodzić blokowi w stosunkach z Chinami. Możliwość skutecznego reprezentowania UE w relacjach z Chińską Republiką Ludową 31 proc. Węgrów, 25 proc. Duńczyków, 26 proc. Duńczyków i 20 proc. Szwedów. Najbardziej sceptycznie oceniona została przez badanych z Bułgarii (7 proc.), Polski (8 proc) oraz Włoch (11 proc.)
W stosunkach UE z Rosją i USA tylko jedna piąta Europejczyków ufa Niemcom. Berlin najlepiej jest oceniany przez Węgry (33proc), Niderlandy (28 proc.) oraz Danię (27 proc.). Najgorzej oceniane Niemcy są zaś ponownie w Polsce (9 proc.), Włoszech (11 proc) a także Francji (16 proc.).
Wyniki te potwierdzają, że ograniczone zaufanie obywateli UE do Niemiec, w kwestii reprezentowania UE na świecie w sytuacji zaostrzającej się rywalizacji mocarstw. Jeśli chodzi o geopolitykę, wiarygodność Berlina jest ograniczona – zwłaszcza w porównaniu z innymi obszarami polityki.
Tak negatywna ocena wynika m.in. ze stawiania na pierwszym miejscu interesów gospodarczych Niemiec w "Państwie Środka" oraz realizowaniu projektu gazociągu Nord Stream 2, który zwiększy uzależnienie od dostaw gazu z Rosji.
Warto zauważyć, że Niemcy nie wydają się być mentalnie przygotowani do roli czołowej potęgi Europy. Tylko jeśli chodzi o walkę o demokrację i prawa człowieka, 38 proc. Niemców wierzy, że ich kraj może bronić europejskich interesów. W kwestiach gospodarczych (31 proc), a także w sferze bezpieczeństwa i obrony (20 proc.). Dla porównania w tej ostatniej kategorii aż 29 proc. Europejczyków darzy Niemców zaufaniem.