Należy zmienić politykę klimatyczną, politykę energetyczną Unii, poprzez zbudowanie koalicji sprzeciwu i koalicji pozytywnego programu. W tej koalicji (mogłaby być - red.) wschodnia flanka i należałoby również spróbować do tego dokooptować południową flankę, bo oni tym kryzysem energetycznym - który się rozleje - zostaną dotknięci - mówił Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z Michałem Rachoniem w #Jedziemy.
To, że dzisiaj padamy ofiarą broni jaką jest gaz – ja przewidziałem i powiedziałem w moim raporcie w parlamencie w 2007 roku
– powiedział dziś Jacek Saryusz-Wolski.
„Zachodnia Europa, zwłaszcza Niemcy nie wyciągnęły z tego wniosku, Unia Europejska też. Komisja Europejska jest winna dzisiejszego kryzysu energetycznego, już nie mówiąc o Niemczech” – dodał.
Polska wyciągnęła z tego wnioski jak tylko mogła, to znaczy nastąpiły rządy Prawa i Sprawiedliwości i dzisiaj jest gotowa. Natomiast drugi człon tej gotowości to powinno być to, żeby zmienić politykę klimatyczną, politykę energetyczną Unii, poprzez zbudowanie koalicji sprzeciwu i koalicji pozytywnego programu
– mówił Jacek Saryusz-Wolski.
Redaktor dopytał kto mógłby być w takiej koalicji.
Wschodnia Flanka i należałoby również spróbować do tego dokooptować południową flankę, bo oni tym kryzysem energetycznym który się rozleje zostaną dotknięci, bo są ubodzy i mało odporni na te kryzysy. Już nie mówię o kryzysie bezpieczeństwa. Są więc potencjalnymi naszymi sojusznikami. Żeby zrewidować politykę klimatyczną, zmienić czy wręcz ją obalić – ja uważam, że oprzeć na całkiem innych podstawach system ETS – zmienić priorytety jeśli chodzi o budżetowanie, przywrócić do łask energię nuklearną, tak naprawdę postawić na energię nuklearną w dużym stopniu, na coś co zarzucono, a należałoby do tego wrócić – czyste spalanie węgla. Coraz bardziej w tej materii są wyizolowani Niemcy i ich przywództwo tak długo przecież kontynuowane chyli się ku upadkowi. W związku z czym należałoby mieć plan w tej materii przejęcia władzy – to może za dużo powiedziane – ale przejęcia inicjatywy w Unii Europejskiej
– stwierdził polityk.
Michał Rachoń zaznaczył, że to jest przestrzeń w której interesy francuskie i niemieckie są sprzeczne. „Nam, choć atomu nie mamy w tej chwili, w tej kwestii jest w w tej chwili bliżej do Francji niż Niemiec. Czy Francja jest potencjalnym partnerem w takiej rozmowie? – pytał.
Francja jest, ale to już stara wiedza i stara konsternacja. Natomiast najnowsze dane wskazują, że w tej chwili większość Niemców jest za przywróceniem energii atomowej. To są najnowsze badania. Z wyjątkiem skrajnej lewicy, socjalistów i zielonych to w zasadzie wszystkie inne partie, większość Bundestagu zagłosowałaby za tym, żeby zmienić coś. Natomiast jak wiemy, raz wybrany lider w Niemczech robi co chce i nikt go nie odwoła- a tak powinni zrobić. Mam na myśli Scholza. Oni się na tym opierają i okłamują nota bene społeczeństwo niemieckie. Jest wielka afera, bo oni okłamywali, że w ogóle nie można ponownie otworzyć tych zamkniętych nuklearnych (elektrowni - red.), ani odwołać zamknięcia kolejnych trzech ostatnich elektrowni atomowych
– dodał europoseł.
Germany’s shifting attitudes on nuclear energy pic.twitter.com/rfp63Aik71
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) July 18, 2022