Liderzy państw UE zgodzili się na szczycie w Brukseli, że nie będzie automatycznego wyboru nowego przewodniczącego KE, nawet jeśli wcześniej taka osoba będzie wskazana przez zwycięskie ugrupowanie jako kandydat wiodący - podało źródło unijne.
To konkluzja z dyskusji w gronie 27 szefów państw i rządów na temat procedury wyboru nowego szefa Komisji Europejskiej po wyborach do PE w 2019 r. Parlament Europejski i Komisja chciałyby powtórki z procedury z 2014 roku, gdy główne unijne partie polityczne przedstawiały swoich wiodących kandydatów (spitzenkandidaten) na to stanowisko.
- Wiemy, że są różne opinie, a także mocne i słabe strony procedury "spitzenkandidaten", ale konkluzja wszystkich liderów była taka, że nie będzie automatyzmu pomiędzy "spitzenkandidaten", a propozycją Rady Europejskiej ws. nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej - powiedział pragnący zachować anonimowość urzędnik unijny.
Liderzy krajów członkowskich chcą zachować autonomię w tej sprawie, a automatyzm powodowałby, że byłaby to osoba wskazana przez partie polityczne.
Na początku lutego Parlament Europejski zagroził, że nie zaakceptuje kandydata na szefa Komisji Europejskiej po przyszłorocznych wyborach, jeśli nie będzie miał on wcześniej nominacji od któregoś z europejskich ugrupowań.
Już w 2014 r. obecny szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker był kandydatem europejskiej centroprawicy (EPL), ale szefom państw i rządów nie odpowiadało to, że nie mogą podjąć decyzji w tej sprawie w zakulisowych negocjacjach.
Zgodnie z zapisami Traktatu Lizbońskiego to szefowie państw i rządów w Radzie Europejskiej mianują przewodniczącego Komisji. Potrzeba do tego większości 2/3 głosów. Liderzy mają w tym procesie uwzględniać wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Gdy Rada Europejska nominuje kandydata, zatwierdzają (bądź odrzucają) go eurodeputowani. Procedura "spitzenkandidata" nie jest wymieniona w traktacie.
Całkowicie odrzucona została koncepcja łączenia stanowiska szefa KE i przewodniczącego Rady Europejskiej (żaden z przywódców nie poparł tej idei autorstwa Junckera).
Po dyskusji o sprawach instytucjonalnych liderzy zajęli się wieloletnim budżetem UE.