- Zmienić traktat jest bardzo trudno. W wielu krajach potrzebne jest do tego referendum. To, że jest jakaś dyskusja na ten temat, nie odbieram tego, jako coś złego - mówi portalowi niezalezna.pl poseł Trzeciej Drogi Krzysztof Hetman, do niedawna jeszcze europoseł. Tuż po tej rozmowie Parlament Europejski przegłosował sprawozdanie Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) PE, zalecające zmianę unijnych traktatów.
Zagrożenia w propozycjach zmian traktatowych nie widzi Krzysztof Hetman, do niedawna europoseł, dziś poseł do Sejmu X kadencji z list Trzeciej Drogi. Rozmawiamy z nim chwilę przed głosowaniem w Strasburgu.
- Większość państw członkowskich jest przeciwko zmianom w traktatach. Trudna i długa droga prowadzi do zmiany traktatów - słyszymy.
Na pytanie, czy zgodzi się, że głosowanie nad propozycjami zmian traktatów rozpoczęło tę drogę, zaprzecza:
„nie zgodzę się, bo Parlament Europejski nie ma żadnych kompetencji w sprawie zmian traktatów europejskich. Rada Europejska może, ale nie musi się tym zająć”.
- Zmienić traktat jest bardzo trudno. W wielu krajach potrzebne jest do tego referendum. To, że jest jakaś dyskusja na ten temat, nie odbieram tego, jako coś złego. Dobrze, że ludzie rozmawiają - mówi nam.
Uspokaja, że „przecież pan premier Donald Tusk zabrał głos w tej sprawie”. - Powiedział, że ścieżka zmian traktatów nie jest najmądrzejsza, że proponowane zmiany nie są właściwe i uważa, że powinno się głosować przeciw”.
Dopytywany, czy nie są to działania pozorowane ze strony środowiska Platformy Obywatelskiej, konkluduje:
„W których państwach członkowskich trwa dyskusja o zmianach traktatów? W żadnym. Ten temat żyje tylko w Polsce. Dlatego, że PiS musi mieć jakiegoś wroga. Konfederacja wyrosła panu Kaczyńskiego po wyborach 15 października, stąd tak ostra retoryka”.