Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Francja 2023 roku. Reforma emerytalna podpaliła kraj, choć dla wielu to zwykła codzienność. MOCNE NAGRANIA

Czy to najpoważniejszy kryzys francuskiego przywództwa? Demonstranci liczeni w miliony, brutalne tłumienie strajków przez policję i pożary w największych miastach w kraju - to wyraz niezgody na reformę emerytalną we Francji. Nastroje społeczeństwa rozgrzewa również budowa zbiorników wodnych, która - zdaniem części Francuzów - prowadzi do monopolizacji "dobra wspólnego". Prezentujemy najbardziej szokujące nagrania.

Twitter

To kolejna kadencja Emmanuela Macrona, w której dochodzi do masowych napięć. W 2018 r. wybuchł ruch protestu „żółtych kamizelek”, który co tydzień gromadził w dużych miastach setki i dziesiątki tysięcy protestujących. W przypadku reformy emerytalnej od kilku tygodni mamy do czynienia z protestami niemal co wieczór.

Społeczny bunt Macron chciał załagodzić wywiadem telewizyjnym w mijającym tygodniu. Tłumacząc powody, dla których reforma emerytalna jest konieczna do wdrożenia, zdał sobie sprawę z założonego na ręce luksusowego zegarka, wycenianego na 80 tysięcy euro. Szybko zdjął go pod stołem, osiągając jednak efekt odwrotny do zamierzonego.

Nagranie podbija sieć, grabiąc tym samym merytoryczną dyskusję wokół reformy:

Tymczasem Francję pochłonęły masowe protesty. We czwartek doszło do ostrych starć demonstrantów z policją na placu Opery Paryskiej. Demonstranci podpalili kiosk, a policja, obrzucana przez protestujących koktajlami Mołotowa, przedmiotami i petardami, wielokrotnie przystępowała do kontrataków i używała gazu łzawiącego, by rozproszyć demonstrujących.

Według danych policji w Paryżu w czwartek protestowało 119 tys. osób, co jest największą liczbą od początku demonstracji w styczniu. W całej Francji według ministerstwa spraw wewnętrznych na ulice wyszło 1,08 mln ludzi, a według związków zawodowych 3,5 mln. W wielu miastach pobito rekord frekwencyjny.

Publikujemy najbardziej wstrząsające sceny z francuskich miast:

Niektóre z nagrań pokazują niedorzeczne sceny. Chodzi o z pozoru zwyczajne zachowania społeczności, jak na przykład spędzanie czasu w ogródkach restauracyjnych, gdy okolica płonie.

Reforma emerytalna jest jednym z centralnych planów prezydenta Macrona. Rząd chce stopniowo podnosić wiek emerytalny z 62 do 64 lat. Dodatkowo szybciej ma wzrastać liczba lat wymaganych do wpłacenia pełnej emerytury. Ma to zażegnać zbliżający się deficyt w finansowaniu funduszu emerytalnego. Związki zawodowe uważają projekt za niesprawiedliwy i brutalny.

Kolejny dzień protestów i demonstracji związanych z reformą ma mieć miejsce we wtorek 28 marca. Związki zawodowe wzywają też do lokalnych wieców w najbliższy weekend.

"Monopolizacja wody"

Z kolei w departamencie Deux-Sevres na zachodzie kraju mają miejsce protesty związane z budową zbiorników wodnych. W sobotę w pobliżu prac nad jednym z nich w Sainte-Soline doszło do ostrych starć z policją. Część osób jest ranna, kilka wozów żandarmerii zostało doszczętnie spalonych.

Według projektu rolników, wspieranego przez rząd, ma powstać 16 zbiorników o łącznej pojemności ok. 6 mln metrów sześc., głównie w Deux-Sevres. Ma to na celu magazynowanie wody zimą w celu nawadniania upraw latem, gdy opady są niewielkie.

„To monopolizowanie przez mniejszość dobra wspólnego, jakim jest woda”

– twierdzą organizatorzy protestów. Zwolennicy projektu widzą w nim warunek przetrwania gospodarstw w obliczu groźby nawracających susz.

Wśród kilku tysięcy protestujących w sposób pokojowy osób znalazło się kilkuset agresywnych, zakapturzonych ludzi. Wcześniej zmobilizowanych do ochrony zbiornika zostało ponad 3 tys. policjantów i żandarmów.

Demonstracja szybko przerodziła się w ostre starcia z policją, na którą ruszyli uzbrojeni w długie pręty ludzie. Policja została zaatakowana przez demonstrantów petardami, kamieniami i koktajlami Mołotowa; jak podają media, kilka wozów żandarmerii zostało doszczętnie spalonych. Policja użyła przeciw protestującym gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Jak poinformował dziennik „Le Figaro”, 5 demonstrantów zostało rannych, w tym jeden poważnie. Jeszcze przed rozpoczęciem protestów 11 osób zostało aresztowanych.

Przed godz. 16 spokojniejsi demonstranci zaczęli opuszczać miejsce protestów. Również ci radykalniejsi zaczęli odchodzić, zapowiadając, że wrócą na miejsce wieczorem.

 



Źródło: niezalezna.pl, Twitter, PAP

am