Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Ekspert o Katargate i korupcji w PE: to operacja wywierania wpływów politycznych, a Katar mógł być tylko pośrednikiem

Dr Joseph Fitsanakis, ekspert od bezpieczeństwa narodowego i wywiadu, jest zdania, że Katargate to tak naprawdę tajna operacja wywierania wpływów politycznych. W programie "Rock Rachon" w TVP World zwrócił uwagę, że inne państwa, jak chociażby Rosja, w podobnych operacjach mają znacznie większe możliwości niż Katar.

Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Katargate to największy skandal korupcyjny w historii Parlamentu Europejskiego. Belgijska prokuratura podejrzewa, że Katar i Maroko wręczały łapówki europosłom w zamian za korzystne dla siebie decyzje. Cztery osoby zostały już aresztowane. Zdaniem Fitsanakisa, który był gościem programu Rock Rachon, postrzeganie jej wyłącznie przez pryzmat korupcji to błąd. 

Związany z amerykańską uczelnią Coastal Carolina University ekspert od początku tej afery podkreślał to, że jest poważniejsza niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

„Chciałbym podkreślić, że to nie jest tylko przypadek tego, co nazywamy braniem w łapę, to nie jest tylko sprawa korupcji politycznej”

- powiedział Michałowi Rachoniowi - „Mówimy tutaj o skandalu w którym, jeśli zarzuty są prawdziwe, obejmuje pranie brudnych pieniędzy, obejmuje unikanie podatków, obejmuje faktyczną przestępczość zorganizowaną. Był zorganizowany kryminalny spisek, w którym uczestniczyli przedstawiciele państw, przedstawiciele rządów, ale także osoby indywidualne, grupy takich osób, którzy byli przedstawicielami najwyższych władz Unii Europejskiej”. Zauważył, że część osób mających związek z tą aferą miała nawet immunitety.

„Jeśli Transparency International, która jest bardzo szanowaną organizacją, nie myli się w tym, co mówi, to możemy dyskutować o najbardziej oburzającym przypadku korupcji i kryminalnego spisku w historii Unii Europejskiej”

- podkreślił. 

Ekspert zauważył, że z jego perspektywy, osoby zajmującej się działalnością wywiadowczą, „to zdaje się być klasyczny przykład tego, co nazywamy tajną operacją wywierania wpływów politycznych”: zorganizowaną akcją, w której biorą udział rządy obcych państw. Jego zdaniem ta operacja miała nie tylko przynieść pożądane decyzje polityczne, ale także wpłynąć na opinię publiczną państw UE. „To może być podręcznikowy przykład tajnej operacji wpływów politycznych” - podkreślił. 

Redaktor Rachoń zauważył, że nie ma żadnych gwarancji, że z tej siatki korupcyjnej nie korzystały też inne państwa. Zdaniem Fitsanakisa „o tym aspekcie tego skandalu nie mówi się wystarczająco wiele”.

„Dla mnie to jest wojna finansowa najgorszego gatunku”. Ekspert zauważył też, że Katar jest relatywnie bogatym państwem, które czerpie zyski ze sprzedaży ropy naftowej, ale trudno uznać go za pierwszą ligę. „Jego siła jest marginalna nawet w jego własnej strefie istnienia, na Bliskim Wschodzie” - zauważył - „Więc oczywistym pytaniem, które powinniśmy zadawać jest to, czy – jeśli oskarżenia pod adresem Kataru są prawdziwe i jeśli Katar, ten malutki kraj w Zatoce Perskiej był w stanie kupić wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, to co byłby w stanie kupić znacznie większy, potężniejszy kraj?”. „Więc to może być tylko wierzchołek góry lodowej i dowiemy się więcej w nadchodzących tygodniach i miesiącach” - podkreślił. 

Rachoń zauważył też, że według doniesień medialnych Katarowi pomagali przedstawiciele marokańskiego wywiadu. Fitsanakis zauważył, że z punktu widzenia „logistyki” ma to dużo sensu. „Katar to malutki kraj z malutką populacją i w rezultacie rozmiar, ale także wpływy jego wywiadu i służb bezpieczeństwa są bardzo ograniczone. Więc z definicji Katar musi polegać na większej, bardziej zaawansowanej agencji wywiadowczej, zwykle należącej do innego państwa muzułmańskiego, która będzie miała lepszy dostęp do Europy i Unii Europejskiej” - stwierdził - „To relacja typu daj i weź, w której Katar czerpie pewne korzyści z tej operacji, ale współpracujące z nim agencje wywiadowcze także dostaną coś w imieniu swoich państw”. Dodał, że w tym wypadku można podejrzewać istnienie międzynarodowej siatki szpiegowskiej, co może znacznie skomplikować śledztwo i utrudnić znalezienie osób, które są faktycznie winne. Ekspert zauważył też, że „Katar może nie być źródłem tej operacji”, a „pośrednikiem czegoś znacznie większego”. „W wywiadzie zawsze mówimy, że to gąszcz luster. Nigdy nie wiesz, jaka jest faktyczna prawda – i to może być jedna z takich spraw” - zauważył. 

Fitsanakis stwierdził, że z tych oskarżeń wynika, że „Unia Europejska wyraźnie ma kłopoty”.

Unia Europejska jako organizacja nigdy nie będzie naprawdę bezpieczna, o ile nie uwolni się od tej politycznej i ekonomicznej korupcji, którą ten skandal symbolizuje. Zawsze mówiłem, od ponad dekady, że z tego powodu agencje wywiadowcze i służby UE muszą skupić się na walce z korupcją w Europie. Nie wystarczy skupiać się na walce z terroryzmem i zagranicznymi szpiegami, ale przede wszystkim atakować typy korupcji, poziomy korupcji, które w tej chwili są w UE tak wysokie, że sprawiają, że Chicago z czasów Ala Capone wydaje się być łagodne w porównaniu”. 

Zdaniem eksperta belgijskie służby „nie są gotowe do udźwignięcia ciężaru tej bardzo złożonej, międzynarodowej sprawy”.

„To będzie wymagało takiej współpracy między wywiadami i służbami bezpieczeństwa, jakiej jeszcze nie widzieliśmy jeszcze w Unii Europejskiej, być może od czasu ataków z 11 września. Biorąc pod uwagę podziały i brak solidarności, jakie widzimy teraz w UE, zaczynam się zastanawiać, czy taka współpraca w ogóle będzie miała miejsce, żebyśmy mogli znaleźć faktycznych winnych i całą sieć tego spisku”. Zauważył też, że on sam i inni eksperci od lat twierdzą, że Unia powinna stworzyć wspólne mechanizmy wywiadowcze i kontrwywiadowcze. „Może przez ten skandal UE podejmie odpowiednie działania w tym kierunku”

- stwierdził. 

 



Źródło: TVP World, niezalezna.pl

Wiktor Młynarz