- Dlaczego szefowa KE, która teoretycznie powinna być apolitycznym urzędnikiem, miesza się w politykę krajową państwa członkowskiego w newralgicznym okresie wyłaniania rządu według ściśle określonych w konstytucji procedur? - pyta w interpelacji do Komisji Europejskiej europoseł PiS Anna Fotyga. Polityk chodzi o ostentacyjne spotkanie przewodniczącej organu z Donaldem Tuskiem, pomimo tego, że nie został on wskazany na przyszłego premiera.
25 października Donald Tusk poleciał do Brukseli. Celem wizyty miały być rozmowy w sprawie środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. Podczas pobytu w Brukseli spotkał się m.in. z szefem Europejskiej Partii Ludowej Manfredem Weberem i szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. W obu przypadkach odebrał gratulację zwycięstwa w wyborach. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Fotyga zwraca uwagę, że w przypadku przewodniczącej unijnego organu, taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca.
- Oprócz spotkania w ramach partii EPL, przewodnicząca KE zdecydowała się na ostentacyjne spotkanie w formacie zarezerwowanym dla szefów rządów oraz konferencję prasową zwyczajowo odbywaną w celu przekazania wspólnych komunikatów KE i szefów rządów PCz (Państw Członkowskich) - zwraca uwagę Fotyga.
Europoseł stwierdza, że "przekaz tego spotkania był jasny: KE oczekuje, że Tusk zostanie premierem, ingerując tym samym w toczący się zgodnie z konstytucją proces wyłaniania nowego rządu. Dodatkowo potwierdza do wyłącznie polityczną motywację blokowania KPO".
"Postępowanie przewodniczącej KE wywołało oburzenie nie tylko w Polsce. W zachodnich mediach uznano je za przedwczesne, naruszające demokratyczne normy, ingerencję w politykę krajową państw członkowskich z jasną preferencją niemieckiej przewodniczącej KE dla proniemieckiego polityka, któremu nie powierzono jeszcze misji tworzenia rządu"
W związku z zachowaniem Ursuli von der Leyen, polska europoseł ma do Komisji Europejskiej 3 konkretne pytania:
Format przyjęcia Donalda Tuska przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen wywołało oburzenie nie tylko w Polsce. Także w zachodnich mediach uznano je za przedwczesne, naruszające demokratyczne normy, ingerencję w politykę krajową państw członkowskich z jasną preferencją… pic.twitter.com/spQKLeNYuQ
— Anna Fotyga Biuro Poselskie (@AnnaFotyga_PE) November 3, 2023