"Niemcy nie ukrywają tego, że należy w ich mniemaniu dążyć do zlikwidowania jakichkolwiek mechanizmów jednomyślności Unii Europejskiej. (...) Bardzo dobrze, że Scholz o tym mówi, bo potwierdza to, co mówiliśmy już wcześniej" - powiedział na antenie TVP Info wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński. Dyplomata w rozmowie z red. Michałem Rachoniem w programie #Jedziemy odniósł się do zapędów Niemiec, co do kierowania Europą.
Kilka dni temu posłanka Platformy Obywatelskiej Anna Wojciechowska wzięła udział w spotkaniu z mieszkańcami Ełku. Podczas tego spotkania, polityk "wygadała" się, co do tego, kto tak naprawdę stoi za blokowaniem KPO dla Polski.
"Niemcy widzą, jaka jest sytuacja w naszym kraju. Przecież to są tak samo inteligentni ludzie. Dlatego są zablokowane pieniądze, żebyśmy tych pieniędzy nie dostali, bo wiadomo będzie, że te pieniądze zostaną zmarnowane i to będzie gwóźdź do trumny"
- padło z jej ust.
O tą wypowiedź, red. Michał Rachoń zapytał swojego gościa.
"Platforma ma czasami w sposób niezamierzony, nieplanowany - chwile szczerości. Leszczyna kiedyś powiedziała, że chciałaby oddać Donbas Putinowi, dziś Wojciechowska mówi, że to Niemcy blokują nasze KPO. My o tym mówimy od dawna - dobrze, że Platforma - choć w niezamierzony sposób, to popiera"
- odparł Paweł Jabłoński.
Jak zaznaczył dyplomata - Unię Europejską tworzą nie tylko osoby, które zasiadają w Brukseli, dlatego rozmowy należy prowadzić również ze stolicami państw członkowskich.
"Po brexicie wiele się zmieniło. Balans przesunął się tutaj w stronę Niemiec. Nie będziemy ich krytykować tylko za to, że są Niemcami, bo oni realizują swój interes, ale nie możemy godzić się na to, że cierpi na tym nasz interes"
- zaznaczył.
Prowadzący program przypomniał wypowiedzi niemieckich polityków na temat Węgier, które w kwestii KPO są w podobnej sytuacji, jak nasz kraj. Nie były one w żaden sposób pozytywne.
"Wielu niemieckie polityków nie kryje tego, co uważa. Jakiś czas temu pojawiły się głosy też o zagłodzeniu Orbana, ale to tyczyło się również Polski. Jedność UE zaburzają tymczasem tak naprawdę próby przekształcenia jej wbrew traktatom w centralnie zarządzane państwo. Nawet nie federalne. Decyzje byłyby całkowicie scentralizowane. Niemcy nie ukrywają tego, że należy w ich mniemaniu dążyć do zlikwidowania jakichkolwiek mechanizmów jednomyślności Unii Europejskiej"
- skomentował Jabłoński.
W przeszłości, choć nieodległej, niemieckich kanclerz Olaf Scholz mówił w Pradze, iż to jego kraj powinien przodować w Unii Europejskiej, być przywódcą Wspólnoty. Paweł Jabłoński zapytany o to, co uważa na ten temat, odpowiedział:
"To być może jest polityka zbyt nadmiernej szczerości. Jego poprzedniczka - Angela Merkel była w tych słowach nieco ostrożniejsza. Choć prowadziła taką samą politykę. Bardzo dobrze, że Scholz o tym mówi, bo potwierdza to, co mówiliśmy już wcześniej. My już dawno ostrzegaliśmy przed tym, że UE ma w planach rządu niemieckiego przekształcić się w taki mechanizm, który będzie działał na korzyść niemieckiego interesu, kosztem innych państw".
W trakcie rozmowy przewinął się również temat Polski w strefie euro. Red. Rachoń zapytał swojego rozmówcy o to, czy odkąd sprawuje funkcję wiceszefa dyplomacji, spotkał się z presją, aby nasz kraj jak najszybciej przyjął wspólną walutę.
"Ta presja była silna jeszcze kilka lat temu. Teraz jest nieco mniejsza. Ci, którzy tego chcą - wiedzą, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości, do tego po prostu nie dojdzie. Dlatego politycy unijni odwiercie popierają naszych przeciwników. Wiedzą, że gdyby władza trafiła w ręce PO czy innych partii, które to popierają, doprowadziłoby to do tego, że elementy polskiej suwerenności byłyby stopniowo likwidowane. A tym jest właśnie swoja waluta. Wspólna waluta może działać wtedy, gdy rynek jest spójny"
- brzmiała odpowiedź.