- Dzisiaj mamy państwa niepodległe, które dobrowolnie włączyły się w schemat tej machiny UE. Przy pomocy mechanizmów kuluarowych w Brukseli, chce się im odebrać suwerenność. Istnieją media i autorytety, które mówią o tym, że to długi proces, nic się nie stanie. Wczoraj był bardzo ciekawy wywiad z Jackiem Saryuszem-Wolskim, który dobrze zna mechanizmy funkcjonowania UE. On mówi wprost - to jest początek przyspieszonego procesu odbierania państwom europejskim suwerenności - mówił dziś w programie #Jedziemy prof. Wojciech Roszkowski, historyk, wykładowca akademicki.
Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego (AFEC) przyjęła sprawozdanie, zalecające zmianę unijnych traktatów. Za przyjęciem raportu głosowało 20 członków komisji, sześciu było przeciw. Główne proponowane zmiany, to eliminacja zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska i bioróżnorodności (art.3 TFUE) oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Dwa dni temu na łamach "Rzeczpospolitej", Bogusław Chrabota opublikował tekst, który w sposób jednoznaczny pokazuje, jak przedstawiciele elit III RP widzą perspektywę sporu politycznej ws. trwającej w UE próby reformy, mających doprowadzić do przekształcenia UE w jedno superpaństwo. Przypomnijmy - kiedyś takie rozwiązanie zaproponował Olaf Scholz. Sprawa rozgrywa się od pewnego czasu również wewnątrz PE. Zdaniem Chraboty - to, co przed nami, oznacza ofensywę agresywnego suwerenizmu.
"Dobrze, że pan poruszył ten wątek, bo podręcznik 'Historia najnowsza' jest niesłychanie ważny, żeby kształtować postawy obywatelskie i patriotyczne i być może to najbardziej boli adwersarzy i tego przedmiotu, i mnie osobiście. Niektórzy zresztą na tej awanturze chcą zrobić forsę. Dotykamy kwestii fundamentalnych. To, co się w tej chwili zaczęło w PE objawiać dotyczy przyszłości państwa polskiego. Tutaj nie ma żartów. Są i tacy, którzy uważają, że oj tam, nic się nie stanie. Oni uciszają debaty na ten temat. Fikcją ma się stać UE..."
– odparł prof. Roszkowski.
I jak dodał: "dzisiaj mamy państwa niepodległe, które dobrowolnie włączyły się w schemat tej machiny UE. Przy pomocy mechanizmów kuluarowych w Brukseli, chce się im odebrać suwerenność. Istnieją media i autorytety, które mówią o tym, że to długi proces, nic się nie stanie. Wczoraj był bardzo ciekawy wywiad z Jackiem Saryuszem-Wolskim, który dobrze zna mechanizmy funkcjonowania UE. On mówi wprost - to jest początek przyspieszonego procesu odbierania państwom europejskim suwerenności".
"Co to oznacza?" - zapytał red. Michał Rachoń. Jak wspomniał, rozmawiał na ten temat z wieloma politykami. Część z nich twierdzi, że suwerenność jest czymś, czego nie rozumieją odbiorcy, że ciężko na ten temat dyskutować. "Ja się z tym nie zgadzam, ale faktycznie taki pogląd istnieje" - wskazał dziennikarz.
"To jest bardzo dobry sposób zagłuszania debaty i usypiania czujności wyborców. Przeciętny wyborcy da sobie łatwo wmówić, że ciężko jest zdefiniować 'suwerenność' i powinni to robić uczeni. To jest sposób wygłuszania debaty na temat tego, co jest nam najbliższe, a czego przeciętny wyborca czasami nie czuje. Pytanie brzmi - kto wam będzie układał program szkolny? Kto wam będzie nakładał podatki? Kto będzie was bronił w razie ataku? Czy wiesz, jeżeli ten projekt wejdzie w życie, kto ci będzie uczył dzieci i jak te lekcje będą wyglądały? Kto stanie na granicy i będzie bronił naszego kraju? To są podstawowe pytania, na które polski wyborca powinien sobie dziś odpowiedzieć..."
– brzmiała odpowiedź historyka.
W kontekście tzw. suwerenności europejskiej oraz o potrzebie utworzenia jej, prof. Roszkowski wskazał: "Jeśli się mówi, że trzeba coś stworzyć, to znaczy, że tego nie ma. Pytanie, czy istnieje naród europejski. Musi być jakiś elektorat, grupa ludzi, dla których jest władza. Na jakimś terenie, z jakimiś zasadami. W tym momencie trzeba zadać sobie pytanie, czy istnieje Europejczyk. Poza unijnymi urzędnikami, nie ma takiej społeczności".