Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa państwa UE do szybszej relokacji uchodźców.
Zdzisław Krasnodębski podkreśla jednak, że na razie nie wiemy, czy i jak konkretnie będzie ukarana Polska.- Jest wyraźne napięcie, dlatego że odpowiedzialny komisarz za tę sprawę w PE zapowiadał, że kraje, które dotychczas nie realizują zobowiązań przyjętych w ramach tymczasowego mechanizmu relokacji (obok Polski, również Węgry i Austria), być może zostaną poddane dyscyplinującej procedurze. Przyjęta wczoraj rezolucja PE dot. relokacji uchodźców oznacza, że perspektywa kar finansowych nałożonych na nas jest dosyć realna - poinformował europoseł PiS.
Europoseł PiS przypomniał, że dopiero na czerwcowym szczycie zapadnie decyzja o tym, żeby mechanizm tymczasowy dot. relokacji, przekształcić w stały – wtedy w chwili odmowy przyjęcia relokowanego uchodźcy kraj będzie płacił karę 250 tys. euro za jednego nieprzyjętego uchodźcę.- Jeszcze toczy się sprawa przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, ponieważ dwa kraje (Węgry i Słowacja) zaskarżyły tę decyzję. Sama decyzja – niezgodna zresztą z prawem europejskim, mianowicie z konwencją dublińską - o utworzeniu takiego mechanizmu, została podjęta na radzie ds. wewnętrznych. Zadecydowali o niej w zasadzie ministrowie spraw wewnętrznych, natomiast to nie jest decyzja RE, czyli szefów rządów, bo tam obowiązywała jednomyślność – wykazywał eurodeputowany PiS prof. Krasnodębski.