Wiceminister spraw zagranicznych powiedział, że intencje Polski wobec Deklaracji Rzymskiej „warunkują podpis polskiego premiera” pod nią.- Deklaracja Rzymska nie może dzielić UE, nie może zamykać wspólnego rynku, powinna mówić o roli NATO w polityce obronnej i roli parlamentów narodowych - oświadczył wiceszef MSZ Konrad Szymański, podkreślając, że właśnie te postulaty są warunkiem złożenia przez premier Beatę Szydło podpisu pod dokumentem.
Premier Beata Szydło w wystąpieniu w TVP i TVP Info nawiązała do przypadającej w sobotę 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, które zapoczątkowały integrację europejską. To właśnie z tej okazji w Rzymie odbędzie się jubileuszowy szczyt, na którym szefowie państw i rządów mają przyjąć wspólną deklarację.- Chcemy, żeby Deklaracja nie otwierała drogi do podziałów UE, [...] by nie zmierzała do osłabienia, by sugestie o podziale nie przerodziły się w polityczny plan, by Europa pozostała silna - podkreślił wiceszef MSZ.
Szefowa polskiego rządu zwróciła także uwagę, że Unia Europejska „z wielkim zaangażowaniem rozwiązuje problemy, które albo sama wygenerowała, albo których znaczenie jest ograniczone, natomiast ciężko i ospale reaguje na prawdziwe, realne zagrożenia i problemy”.- Unia Europejska to jeden z najważniejszych projektów naszych czasów. To wielka idea, wzniosła wizja wspólnych celów i zadań. Podjęcie wspólnej odpowiedzialności za los Europy. Unia Europejska ma wielką wartość. Przez te 60 lat UE się zmieniała, podejmowała różne decyzje, ewoluowała. Niestety nie zawsze były to słuszne kierunki. Od pewnego czasu widzimy, że wspólnota utknęła na mieliźnie. Zamiast iść do przodu, rozwijać się, rozmienia się na drobne – mówiła premier Szydło.
Tymczasem z nieoficjalnych informacji wynika, że w ciągu kilku ostatnich dni do projektu deklaracji wprowadzono radykalne zmiany. Dokument w nowej formie ma kłaść akcent na utrzymanie i wzmocnienie jedności UE.- Brexit czy kryzys migracyjny to są punkty zwrotne dla Wspólnoty. Niestety UE nie radzi sobie z nimi odpowiednio. I właśnie dlatego szybko potrzebujemy odtworzenia tego niezwykłego europejskiego ducha, który legł u podstaw naszej integracji - stwierdziła premier.
W projekcie dodano, że tylko razem państwa UE mogą wpływać na globalną dynamikę oraz „bronić wspólnych interesów i wartości”. Jednocześnie zachowano bardzo osłabiony zapis, interpretowany jako uchylenie furtki dla tzw. wielu prędkości integracji europejskiej.- Jesteśmy zdecydowani uczynić UE jeszcze silniejszą i bardziej odporną poprzez większą jedność, solidarność między nami i poszanowanie wspólnych zasad. Jedność jest zarówno koniecznością, jak i naszym wyborem - podkreślono w projekcie dokumentu, do którego dotarła Polska Agencja Prasowa.
W części dotyczącej globalnej roli UE kraje unijne mają potwierdzić m.in. wolę wzmocnienia wspólnego bezpieczeństwa i obrony, „także we współpracy i sposób komplementarny wobec Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego” (NATO).- Będziemy działać razem, w różnym tempie i z różną intensywnością, tam gdzie to potrzebne, jednocześnie zmierzając w tym samym kierunku, tak jak to czyniliśmy w przeszłości, zgodnie z Traktatami oraz zostawiając otwarte drzwi dla tych, którzy chcą dołączyć później. Nasza Unia jest niepodzielna – wynika z treści projektu.
Projekt Deklaracji Rzymskiej zamyka to samo zdanie, które kończy przyjętą w 2007 roku, w 50-lecie podpisania Traktatów Rzymskich, Deklarację Berlińską: „Europa jest naszą wspólną przyszłością”.- Obiecujemy, że będziemy słuchać i odpowiadać na obawy, wyrażane przez naszych obywateli i angażować w nasze działania parlamenty narodowe - mają zadeklarować przywódcy 27 państw UE w Deklaracji Rzymskiej.