W poniedziałek szefowie dyplomacji Estonii, Łotwy oraz Litwy spotkali się w Waszyngtonie z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem, celem omówienia udzielanej Ukrainie pomoc w wojnie przeciwko Rosji, podniesienia kosztów walk dla agresora oraz bezpieczeństwa regionu bałtyckiego.
"Amerykańska pomoc w zakresie bezpieczeństwa i obecność w naszym regionie znacząco przyczyniają się do pokoju i bezpieczeństwa w Europie"
I dodał - "zwycięstwo Ukrainy w brutalnej wojnie napastniczej Rosji jest jedynym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa i dobrobytu w całym regionie euroatlantyckim".
Szef estońskiej dyplomacji podkreślił, że "do zapewnienia Kijowowi zwycięstwa wystarczy, by kraje o podobnych poglądach przeznaczyły w nadchodzących latach 0,25 proc. swojego PKB na obronę Ukrainy". "Estonia już podjęła takie zobowiązanie" - zaznaczył.
Minister ocenił, że prócz zwiększenia pomocy wojskowej kluczowe znaczenie ma zaostrzenie sankcji wobec Rosji i wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów do pomocy Ukrainie.
Tsahkna zaznaczył, że Rosja pozostaje najważniejszym i długoterminowym zagrożeniem dla bezpieczeństwa NATO, czego dowodem są jej hybrydowe działania na Zachodzie oraz agresja na Ukrainę.
"To było owocne spotkanie, potwierdziliśmy konieczność zwiększenia tempa pomocy udzielanej Ukrainie" - napisał na platformie X szef MSZ Łotwy Kriszjanis Karinsz, komentując rozmowy z przedstawicielami amerykańskiej dyplomacji."Przywództwo USA i obecność tego kraju w Europie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całego obszaru transatlantyckiego"
Kongres USA zatwierdził w piątek ustawę, która przewiduje m.in. przeznaczenie 228 mln dolarów na bezpieczeństwo państw bałtyckich.