Korespodnent Strefy Wolnego Słowa na Ukrainie Witold Newelicz był gościem programu "W Punkt" w Telewizji Republika. Mówił o tym, jak wygląda sytuacja w Bachmucie i okolicach Kramatorska, a także o nastrojach panujących wśród mieszkańców.
Z Witoldem Neweliczem udało się połączyć telefonicznie. Obecnie jest on w okolicach Kramatorska na Ukrainie. Jak stwierdził, warunki są trudne: brakuje prądu, zanika sygnał telefoniczny, a o internecie można tylko pomarzyć.
W ostatnich dniach Newelicz odwiedził m.in. Bachmut. - Jeżeli na ziemi można ujrzeć przedsionek piekła, to tam on się znajduje. Nieustający huk eksplozji, Rosjanie ostrzeliwują Bachmut. Eksplozje rozlegają się w różnych miejscach - stwierdził Newelicz w rozmowie z Katarzyną Gójską w Telewizji Republika.
Jak stwierdził, spotkał się tam z ludźmi, którzy są już pogodzeni z losem i postanowili zostać w niebezpiecznych miejscach.
Znoszą bardzo ciężkie warunki, odkąd uderzenia nawały artyleryjskiej się nasiliły pod Bachmut. Na Ukrainie nie ma czegoś takiego, jak przymusowa ewakuacja. Rozmawiałem z jedną panią, która przez miesiąc czasu była uchodźcą wewnętrznym, ale postanowiła wrócić, by pilnować dobytku swojego, swojej rodziny. Zazwyczaj są to ludzie, którzy mieszkają w budynkach wielokondygnacyjnych
Sytuacja w Bachmucie i Kramatorsku jest odmienna, m.in. w kwestii żywności.
- Podczas gdy w Bachmucie te 1200 ludzi polega jedynie na pomocy humanitarnej dowożonej w miarę systematycznie przez wolontariuszy, którzy ryzykują życiem, to w Kramatorsku są sklepy otwarte. Działa rynek, targowisko - jest na nim ruch
- opisywał Newelicz, dodając:
Jedzenia w Kramatorsku na pewno nie brakuje, ale brakuje ludziom stabilizacji oraz spokoju. Jest jedna obawa, żeby Rosjanie nie wzięli Bachmutu, bo jeżeli tak się stanie, to Kramatorsk znajdzie się w zasięgu.
Na Ukrainie jest obecnie bardzo zimno. Temperatura wynosi -11 stopni, ale odczuwalna jest znacznie niższa. "Jest bardzo zimno, wszystko jest skute lodem. Jest suche, lekko arktyczne powietrze z wiatrem" - opisywał korespondent Strefy Wolnego Słowa.
- Wszyscy powtarzają: my możemy marznąć, my to przetrzymamy i zniesiemy, bo nasi chłopcy giną na froncie. Putin ma wielki kłopot, bo tego społeczeństwa w ten sposób nie będzie mógł złamać
- zakończył Newelicz.