Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Rosyjskie ataki nie ustają. Bachmut jest całkowicie nie do rozpoznania - mówi korespondent Strefy Wolnego Słowa Witold Newelicz

Rosjanie zintensyfikowali działania mające na celu opanowanie Bachmutu. Przerzucono tutaj m.in. wojska, które wcześniej operowały w obwodzie chersońskim. Próbę okrążenia od północy i południa Bachmutu realizują oddziały w głównej mierze z Grupy Wagnera. - Bachmut jest miastem, który przedstawia coraz bardziej przerażający widok. Byłem przed 3 miesiącami w tym mieście. Teraz natomiast Bachmut jest całkowicie nie do rozpoznania- mówi korespondent Strefy Wolnego Słowa (SWS) na Ukrainie Witold Newelicz.

Wikimedia CommonsMinisterstwo Obrony Ukrainy

Po nieudanych szturmach na Bachmut strona rosyjska próbuje okrążyć miasto od północy oraz południa. Putinowi bardzo zależy na zdobyciu Bachmutu, ponieważ po utracie Chersonia chcą osiągnąć sukces na polu bitwy. Z tego też powodu Rosjanie rzucili dodatkowe wojska, aby zająć miasto.

Ponadto zdobycie Bachmutu polepszy sytuację rosyjskich agresorów, którzy w trakcie działań wojennych nie będą zmuszeni operować w okopach, wypełnionych czasem błotem po kolana. Samo zaś zdobycie miasta umożliwiłoby uderzenie w głąb Donbasu w kierunku Konstantynówki oraz Słowiańska i Kramatorska. 

Wojsko ukraińskie z powodzeniem zatrzymało uderzenie od północy. Manewr rosyjski mający na celu oskrzydlenie Bachmutu od południa został również powstrzymany przez Ukraińców. W tym jednak miejscu Rosjanom udało się zająć kilka wiosek na południe od miasta.
 

-Byłem w zachodniej części Bachmutu oraz w centrum tego miasta. Zaś drugiego dnia we wschodniej części miasta. Czyli około kilometra od rosyjskich pozycji Strefy Rozmawiałem z żołnierzami, którzy mówili mi, że tego miasta nie oddadzą. - mówi korespondent Wolnego Słowa (SWS) na Ukrainie Witold Newelicz.
 

Mimo że miasto nie jest całkowicie zrujnowane, to ostrzał rosyjskiej artylerii uderza w każdą część miasta. Taktyka generała Siergieja Surowikina, z której korzystał w Syrii, obecnie realizowana jest na Ukrainie. - Zniszczyć miasto i nie pozostawić kamienia na kamieniu tak, aby nie było żadnego zaplecza dla walczących obrońców - określa to Newelicz.

W Bachmucie obecnie przebywa 1000 do 1500 cywili spośród kilkudziesięciu tysięcy, którzy mieszkali przed wojną. Są różne powody, dla których pozostają. Są starzy ludzie, którzy nie chcą opuszczać swoich domostw. Inni wyjechali z Bachmutu, ale po miesiącu zdecydowali się wrócić. Są też tacy, którzy nie mają gdzie pozostać. 
 

Jak zauważa korespondent wojenny SWS, ze względu na ostrzał ci cywile niestety giną. Miasto jest wymarłe, nie widać ludzi.

- Ludzie ci siedzą po piwnicach w budynkach wielokondygnacyjnych. Aby się ogrzać, stawiają w mieszkaniach i domach piece opalane kawałkami drewna - mówi Newelicz. 

W Bachmucie działa Grupa Mozarta, która zajmuje się treningiem wojsk ukraińskich, pomocą humanitarna dostarczaniem sprzętu specjalistycznego. Podejmuje się również ewakuacji ludności cywilnej.

- Byłem na takiej misji, towarzysząc Grupie Mozarta. Miałem możliwość w miarę swobodnego poruszania się po mieście.  Penetrowaliśmy zapuszczone rejony Bachmutu. Gdy poruszaliśmy się przez miasto, pocisk artyleryjski spadł około 100 metrów od nas. Ta kanonada nie ustaje

- zauważa Witold Newelicz.
 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Bachmut #Donbas #rosyjska agresja #Grupa Wagnera #sprzęt wojskowy #obwód doniecki #korespondent

Paweł Kryszczak