Codziennie cały świat może oglądać zdjęcia i nagrania pokazujące rosyjskie bestialstwo na Ukrainie. Wielu uchodźców wojennych doświadczyło tego na żywo, co ma wielki wpływ na ich zdrowie psychiczne. Zdaniem psychiatry dr hab. Agnieszki Popiel to oznacza, że do Polski może trafić z Ukrainy co najmniej kilkaset tysięcy osób wymagających specjalistycznej pomocy psychiatrów i psychoterapeutów.
Zespół stresu pourazowego (PDST) jest poważnym zaburzeniem natury psychicznej, mogącym wystąpić u osób, które przeżyły traumatyczne doświadczenie, jak np. wojnę, atak terrorystyczny, klęskę żywiołową, poważny wypadek, gwałt czy inną brutalną napaść.
- PTSD może wystąpić po wszelkiego rodzaju traumatycznych doświadczeniach, również po śmierci bliskiej osoby, a nawet po otrzymaniu wiadomości o jej śmierci
– powiedziała psychiatra dr hab. Agnieszka Popiel z Kliniki Terapii Poznawczo-Behawioralnej Uniwersytetu SWPS w Warszawie, do której zaczęli trafiać uchodźcy z Buczy i Mariupola.
Jak zaznaczyła specjalistka, wcześniej nie było badań, które pozwoliłyby oszacować, jaki odsetek cywili może doświadczyć zespołu stresu pourazowego. W ostatnim czasie pojawiło się jednak kilka prac podsumowujących wojnę w Syrii. „Okazuje się, że wojna w Syrii wyrządziła szkody w zakresie zdrowia psychicznego aż u 80 proc. populacji, a u 40 proc. cywili, którzy jej doświadczyli, wystąpił zespół stresu pourazowego” – mówiła dr Popiel. Wśród pozostałych zaburzeń psychicznych, które wystąpiły, specjalistka wymieniła: depresję, zaburzenia lękowe, zaburzenia adaptacyjne, związane np. z koniecznością adaptacji do warunków w nowym kraju (w przypadku uchodźców), do tego, że utraciło się bliskich, że trzeba się odnaleźć w nowej sytuacji.
Dr Popiel wyjaśniła, że w ciągu pierwszych kilku dni po traumatycznym doświadczeniu mamy do czynienia z tzw. ostrą reakcją na stres. Ludzie mogą wówczas odczuwać olbrzymi lęk, ale też gniew, mogą mieć nawracające koszmary, wykazują nadmierną czujność, pobudzenie. Jeśli te objawy utrzymują się do ok. miesiąca mówi się o tzw. ostrym zaburzeniu stresowym.
- W tym okresie większość osób nie potrzebuje terapii, ale głównie obecności drugiego człowieka, poczucia bezpieczeństwa. Interwencje większości psychologów w tym pierwszym czasie służą poprawie komfortu, podobnie temu służy obecność innych życzliwych osób. Psycholog może natomiast ocenić czy pod wpływem ekstremalnego doświadczenia nastąpiło zaostrzenie wcześniejszych dolegliwości (jak depresja, psychozy) lub pojawiły się myśli samobójcze - co już wymaga interwencji specjalisty. Stąd ważna jest wiedza kliniczna psychologów pozwalająca na monitorowanie stanu osoby w pierwszych dniach i tygodniach po konfrontacji z zagrożeniem życia
- mówiła psychiatra.
Dodała, że w ciągu pierwszego miesiąca od doświadczenia traumy większość osób zaczyna dochodzić do siebie. „Ale jeżeli takie objawy, jak nawracające wspomnienia, unikanie różnych sytuacji, zwiększona czujność i poczucie zagrożenia, będą utrzymywać się po upływie miesiąca - i nie wykazują tendencji do ustępowania - to możemy mówić o zespole stresu pourazowego” – wyjaśniła dr Popiel. Dodała, iż podstawą rozpoznania PTSD jest to, że z powodu tych objawów cierpi jakość życia, a człowiek bardzo źle funkcjonuje - nie jest w stanie pracować, oddala się od rodziny, od bliskich, nie je, zmienia się sposób jego funkcjonowania.
- Człowiek z PTSD cały czas jest cierpiący, uwikłany w lęku smutku, a często poczuciu winy, jest wyczulony na wszelkie zwiastuny niebezpieczeństwa i reaguje gwałtownie (ucieczka, płacz), albo wręcz przeciwnie sprawia wrażenie zamrożonego, bez kontaktu, odrętwiałego
– powiedziała. Jak zaznaczyła, osoba z PTSD powinna się skierować do specjalisty, ale zaznaczyła, że nie każdy psychoterapeuta potrafi zastosować metody skuteczne w leczeniu PTSD, a w Polsce nie ma zbyt wielu takich psychoterapeutów.
Życie w permanentnym stresie, który towarzyszy PTSD, bardzo źle wpływa na zdrowie.
- Z badań wynika, że zwiększa ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego, chorób autoimmunologicznych. Możemy więc powiedzieć, że długotrwałe zaburzenie stresowe pourazowe skraca życie
– powiedziała psychiatra.