Sprzeczne doniesienia na temat etapu walk w miejscowości Sołedar wskazują na rywalizację między rosyjską armią regularną a szefem Grupy Wagnera - ocenia BBC, odnosząc się do dwóch wersji wydarzeń. Chodzi o to, że najemnicy Jewgienija Prigożyna pochwalili się tam zwycięstwem, a chwile później te informacje dementował rosyjski resort obrony. Spór może być częścią walki o wysoki stołek na Kremlu.
Prigożyn wydał komunikat, w którym napisał, że "całe miasto pełne jest zwłok ukraińskich żołnierzy", których 500 miało zginąć w walkach.
"Chcę potwierdzić całkowite wyzwolenie i oczyszczenie terytorium Sołedaru z jednostek ukraińskiej armii"
- ogłosił szef Grupy Wagnera.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, nie potwierdził tych informacji i powiedział, że nie trzeba się spieszyć i "poczekać na oficjalne komunikaty". Rzecznik resortu obrony generał Igor Konaszenkow poinformował, że siły powietrzne nadal prowadzą naloty, a rosyjskie oddziały prowadzą walki na terenie samego miasta.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oznajmił natomiast, że walki o miasto nadal trwają i taki sam komunikat wydało ukraińskie ministerstwo obrony.
Analitycy polityczni od dłuższego czasu zwracają uwagę na napięcia między siłami zbrojnymi Rosji a Grupą Wagnera. Prigożyn publicznie krytykował rosyjskich generałów za to, że "są oderwani od rzeczywistości wojny na Ukrainie" - relacjonuje BBC.
We wtorek w Moskwie podano, że generał Aleksandr Łapin, krytykowany przez Prigożyna, został nowym szefem sztabu wojsk lądowych, a rosyjskie media zacytowały źródła, według których był to komunikat dla szefa Grupy Wagnera mówiący: "nie zadzieraj z armią" - pisze BBC.
Associated Press podaje, że zdobycie Sołedaru, którego znaczenie strategiczne jest niewielkie, ma dużą wartość dla Prigożyna, bo może umocnić jego pozycję na Kremlu.
Pierwsze doniesienia o zdobyciu Sołedaru pojawiły się w nocy z wtorku na środę, a w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia Prigożyna i jego najemników rzekomo wykonane w podziemnych korytarzach kopalni soli w tym mieście. Informacje rosyjskich mediów zdementował rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty.
Według rosyjskich mediów Prigożyn, który stał się jedną z kluczowych postaci agresji na Ukrainę, traktuje operację pod Bachmutem i Sołedarem jako ważny element rywalizacji o wpływy w Rosji. Sukces – pierwszy dla Kremla od wielu miesięcy – dałby mu ważny atut w jego konfrontacji z ministerstwem obrony i sztabem generalnym.