Wymieńcie mnie za dzieci z Mariupola - mówi ukraiński generał, który znajduje się na liście poszukiwanych przez Rosję. Vyacheslav Abroskin deklaruje, że odda się do niewoli, jeżeli wróg pozwoli ewakuować najmłodszych z oblężonego miasta. Po tym, jak to zapowiedział, znalazł już wielu naśladowców.
Coraz więcej ludzi w atakowanym przez wojska rosyjskie Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy umiera z głodu - alarmowała wczoraj mariupolska rada miejska. Władze błagają o pomoc. Dość nieoczekiwanie, jedna z odpowiedzi nadeszła od wysokiego rangą policjanta.
- Jeszcze przed rozpoczęciem wojny obiecałem mieszkańcom miasta, że w razie wojny będę bronił Mariupola. Okazało się, że wojna spotkała mnie w Odessie - rozpoczął swój wpis generał policji Vyacheslav Abroskin.
Później pisał o dramatycznej sytuacji Mariupola. - W całkowicie zniszczonym mieście zostało dziś wiele dzieci, które jeśli nie uratowane teraz, umrą w najbliższych dniach, czas ucieka - dodał.
#Ukrainian police general Vyacheslav Abroskin offered himself as a hostage to #Russian troops in exchange for the evacuation of children from #Mariupol. pic.twitter.com/wfy4GMpI6L
— NEXTA (@nexta_tv) March 25, 2022
W zamian za uratowanie dzieci zaoferował... siebie.
Apeluję do rosyjskich okupantów - dajcie mi możliwość wyciągania dzieci z Mariupolu, zamiast żywych dzieci oferuję siebie. Proszę o wpuszczenie mnie do Mariupola po odbiór dzieci i zorganizowanie ich wywozu. Potrzebuję trzech dni w mieście. Na ostatnim punkcie kontrolnym wracając z dziećmi oddaję się do niewoli.
Abroskin podkreślił, że jest generałem policji, który bezpośrednio zorganizował antyrosyjskie protesty w latach 2014-2018. - Jestem uwzględniony na rosyjskiej liście sankcji. Jestem przez nich poszukiwany. Aranżowali próby wyeliminowania mnie - zaznaczył. Mimo to, chce się oddać w ręce Rosjan.
- To moja osobista inicjatywa. Moje życie należy tylko do mnie i oferuję je w zamian za życie dzieci, które nadal pozostają w Mariupolu
- zakończył.
Jak podkreślił, po publikacji tego apelu, zgłosiło się do niego wielu funkcjonariuszy, którzy chcą razem z nim uratować dzieci, a następnie się poddać.