Mieszkańcy Ukrainy, odcięci od prądu przez rosyjskie bombardowania infrastruktury, coraz częściej giną w pożarach, wywołanych przez nieostrożne używanie otwartego ognia w mieszkaniach. Tylko w ciągu ostatniej doby w ten sposób zginęło dziesięć osób – podało dzisiaj MSW w Kijowie.
- W Ukrainie wzrosła liczba pożarów wywołanych przez nieprawidłowe korzystanie z turystycznych palników gazowych. To właśnie na nich obywatele coraz częściej gotują jedzenie i grzeją wodę podczas odłączeń prądu – wyjaśniło MSW.
- Tylko ostatniej doby w Ukrainie doszło do 142 pożarów, z czego 91 w budynkach mieszkalnych. Zginęło dziesięcioro ludzi, ucierpiało sześcioro
– napisał resort w komunikacie na Telegramie.
MSW zaapelowało do społeczeństwa o ostrożne korzystanie z palników i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa.
Rosja od kilku tygodni atakuje Ukrainę, uderzając w infrastrukturę energetyczną. Powoduje to zniszczenia w tym sektorze i wywołuje problemy z dostawami prądu i wody.
W nocy z piątku na sobotę siły rosyjskie zaatakowały z użyciem irańskich dronów południowe obwody Ukrainy, w tym Odessę. Również i te uderzenia były wymierzone w obiekty infrastruktury energetycznej.
Odnosząc się do tych nalotów prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył w opublikowanym w niedzielę późnym wieczorem wystąpieniu, że po atakach sytuacja w Odessie i innych miejscach regionu jest trudna. Szef państwa podkreślił, że "bardzo trudna sytuacja" z dostawami prądu panuje także m.in. w regionie Lwowa, Winnicy, Kijowa, Tarnopola i Sum.